Przejdź do głównej zawartości

Gdyby ktoś pytał....

jak spędzamy popołudnia, to własnie tak:

Komentarze

abigail pisze…
:) Bardzo twórczo ;)
Anonimowy pisze…
Co za inteligentna Gusia?! Jaka milutka, spokojna oraz pokorna i opanowana. Nawet uszka ma poniesione do góry...Do szczęścia niczego Tobie nie brakuje. Ukojenie dla serca i duszy....Serce-to Gusia a pasja czytania to dusza....Pozdrawiam Ciebie cieplutko i jeszcze raz bardzo a bardzo dziękuję za wsparcie psychiczne ( poradę)w trudnej chwili.
....Zycie byłoby znacznie piękniejsze i szczęśliwsze jakby bliscy sobie ludzie nie ranili się słowami....Alicja Tanajewska
kociokwik pisze…
Abigail - :)

Alicjo - Gusia uwielbia zalegać na naszych kolanach. A my uwielbiamy jej zaleganie:)
Anonimowy pisze…
To zaleganie na Twoich kolanach tak jej się podoba, że z wdzięczności jest taka pokorna(pozuje do zdjęcia )oraz milutka bo były głaski i czeka na więcej.......Alicja T.
ewko77 pisze…
Ciekawy sposób ogrzewania nerek ;)
rudomi pisze…
A mnie się zdaje, że ona wygląda na niezadowoloną ;) Przytłoczył ją ciężar literatury ;)
kociokwik pisze…
ewko,
:)

Rudomi,
to tylko chwilowy ciężar - przecież Gusia musi być wolna, abym mogła ją głaskać;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe