Wydane przez
Wydawnictwo Replika
Edwarda Stachurę i jego twórczość albo się lubi albo nie. Ja - napełniona w czasach licealnych zachwytem nad dziełami zebranymi i wydanymi w dżinsopodobnych okładkach - lubię. Swoje lubienie podsycałam słuchając wierszy Stachury zamienionych na piosenki (lub melorecytacje) i wykonywane przez Jacka Kaczmarskiego lub Stare Dobre Małżeństwo. Ucieszyłam się zatem z "Się" niepomnienie.
"Się szło jedna z licznych dziesiątlicznych setlicznych tysiąclicznych entlicznych pętlicznych dróg Planety, po północnej półkuli, na wschód od południka Greenwich (...), przez kraj polski, środkiem polnej drogi, tym wybrzuszeniem, co pomiędzy dwiema głębokimi koleinami - wyżłobionymi kołami chłopskich furmanek, wojskowych furgonów, drabiniastych długowozów, niedzielnych i świątecznych i powszednich dwukółek bryczek wolantów powozów i innych dyliwozów, co się tą drogą turlały w jedna i z powrotem od pamiętnych i niepamiętnych czasów".
Tak brzmi drugie zdanie książki, które sprawiło, że wsiąkłam w lekturę, poczułam głód ładnych słów, słów Stachurowych i właściwej mu zadumy nad tym jak i co pisze.
"Się" jest zbiorem trzynastu tekstów o różnej formie, głębokości i znaczeniu. Nie wszystkie przeczytałam z takim samym zainteresowaniem, ale większość z nich pochłonęła mnie, przeniosła w wyimaginowany świat "Się".
Kolejny raz dałam się zaczarować słowom Edwarda Stachury.
Komentarze
miło mi czytać Wasze komentarze:)
próbowałam kiedyś kupić wspomniane przeze mnie dżinsowe wydanie - było strasznie drogie. Dziś na allegro można kupić je od 60 zł - to już relatywnie mniejsze pieniądze.