Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

Smak Słowa

Tydzień świąteczny zamierzam spędzić z książkami wydawnictwa Smak Słowa

Sana Krasikov. Jeszcze rok.

Wydane przez Wydawnictwo Czarne W opowiadaniach Sany Krasikov nie ma szczęśliwych zakończeń. Jej bohaterowie to sfrustrowani emigranci, którzy próbują zerwać więzy łączące ich z minionym, ojczyźnianym, życiem, którzy próbują zapomnieć, ze nie urodzili się i nie dorastali w Stanach Zjednoczonych. Przepaść między ich dzieciństwem, a dorosłością nie ma jedynie wymiaru czasowego;  to przepaść wynikająca z mentalności, sytuacji politycznej, uwarunkowań społecznych. Od pewnego czasu myślę intensywnie nad różnicami o jakich piszę wyżej. Kiedy w lutym krążyły po blogach łańcuszki z pytaniami zadano mi pytanie: „Dlaczego zaczęłaś czytać wręcz nałogowo, przecież jest tyle prostszych innych mediów które potrafią przynieść rozrywkę, a nie zajmują tyle przecież cennego czasu?” Uświadomiłam sobie wówczas, że dla mojego pokolenia nie było innych prostszych mediów, którym jako dzieci mogliśmy się oddać. Gdy czytałam książkę o „Tajemnicy człowieka z blizną” myśli o odmiennych doświadczeniach powrócił

Elżbieta Zarych. Baśnie o szczęściu, nieszczęściu i o tym, co jest najważniejsze w życiu (loteria).

Wydane przez Wydawnictwo WAM Gdy byłam dzieckiem w moim domu pojawiła się książka. „Baśnie włoskie” miały pożółkłe kartki, twarde czarne okładki ozdobione wzorami w kolorze złota, nie miały grzbietu i były dla mnie najwierniejszą towarzyszką dzieciństwa. Podobna estymą darzę baśnie zgromadzone i opracowane przez Elżbietę Zarych. Mam je już czas jakiś, podczytuję, niemalże głaszczę choć raz dziennie, z zachwytem podziwiam ilustracje i nieustannie pławię się w baśniowej atmosferze wędrując za bohaterami baśni przez cały świat. Powrót do prostych prawd, do oczywistych przesłań, do dobra i zła wyraźnie rozdzielonego, wynagradzania i karania, miłości i przyjaźni, którym zbędny jest przydomek „szczera”, do natury, jedności człowieka ze światem zwierząt i przyrodą – tym wszystkim kuszą baśnie, do takiego świata zapraszają i choć nie obiecują tylko szczęśliwych rozwiązań, choć nie unikają trudnych tematów, ich urok pochłania, uzależnia, sprawia, że wiadomości telewizyjne stają się niestrawn

Melissa Marr. Królowa lata.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Nastoletnia Aislinn na pierwszy rzut oka nie różni się od swoich rówieśników. Chodzi do szkoły, ma przyjaciółki, spotyka się z chłopakiem. I tylko jej babcia wie, że Aislinn jest Widzącą, tak jak ona i matka dziewczyny. Kobiety widzą wróżki ukrywające się przed spojrzeniami innych śmiertelników. Ponieważ nie jest to bajka   - wróżki nie są przyjaznymi, pełnymi opiekuńczości i troski wobec ludzi istotami, są tymi, których należy się wystrzegać i przed którymi należy czuć uzasadniony lęk. Keenan, Król Lata, od wieków bezskutecznie poszukuje swojej królowej. Kolejne dziewczyny uwiedzione jego czarem staja się Pannami Zimy – zmienione w taką postać przez bezwzględną matkę Keenana, Królową Zimy. Fala mody na zasiedlające literaturę młodzieżową postacie żyjące dotychczas tylko w bajkach dla dzieci rozlewa się coraz szerzej i znajduje rzeszę czytelników. Najwyraźniej wielu z nas potrzebuje ukrytej w takich opowieściach magii; odchodzimy od monstrów

Izabela Szolc. Naga.

Wydane przez Wydawnictwo AMEA Izabela Szolc odmienia kobiety przez wszelkie przypadki i określenia. Dokłada do neutralnego (przynajmniej w założeniu) określenia „kobieta” określenia: wdowa, dziwka, kochanka, zgwałcona, córka, matka, samotna, transs, święta. Opisuje kobiece losy, postacie znane szeroko i jednocześnie nieznane oraz nikomu nie znane, a jednocześnie podobne wielu innym kobietom. Każda z bohaterek opowiadań Izabeli Szolc skupia się na sobie, dokonuje procesu wiwisekcyjnego na własnych doświadczeniach, a pokazując emocje pozwalają czytelniczkom utożsamiać się z nimi, znajdować w ich przeżyciach coś, co stać się mogło udziałem kobiet czytających teksty zgromadzone w tomie „Naga”. Moją uwagę szczególnie przykuły opowieści o kobietach znanych z historii – wdowia relacja Marii Curie-Skłodowskiej i relacja o Oblubieńcu Świętej Teresy z Avila. Podkreślenie cech kobiecych badaczki i świętej sprawia, że staja się one bardziej ludzkie, a ich doznania łatwiejsze do oswojenia w myśl

SFFiH nr 54.

Lektura kwietniowego numeru SFFiH pochłoneła mnie na całe popołudnie. Z zainteresowaniem przeczytałam  wymianę opinii Panów Krzysztofa Sokołowskiego i Jarosława Grzędowicza, prześledziłam listy utworów startujących po nagrodę Nautilius 2009 i popadłam w teksty zamieszczone w piśmie. "Autodafe" Pawła Kornewa zmroziło mnie nie tylko porą roku w jakiej osadzona jest akcja opowiadania, "ABC Zwycięzca" Aleksandra Kusza skłoniło do myślenia nad kobiecą naturą, "Święty z Issyk-Kul" Marcina Wełnickiego dał powód do rozważań o przyczynach epidemii, "Diabeł z Zasławia" Adama Adilewa burzący schematy pracy KGB razbawił. Urządzenie alarmowe opisane przez Magdalenę Wojtalewicz w opowiadaniu "S.T.R.A.H." wydawało mi się tak rzeczywiste, jak bohaterce tegoż opowiadania doświadczenia będące wynikiem eksperymentu.

Steve Feasey. Wilkołak. Dlaczego ja?

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Trey Laporte, wychowanek domu dziecka, budzi się w swoim pokoju, który jednak w niczym nie przypomina zadbanej, nieco bezosobowej sypialni – pokój jest zdemolowany, ubrania chłopaka zniszczone, a on sam czuje się poobijany. Tego samego dnia pojawia się ktoś, kto – podając się za wuja chłopca – zabiera go z sierocińca do swego domu i oznajmia zszokowanemu Treyowi, iż chłopak jest czystej krwi wilkołakiem. Wilkołakiem, którego istnienie zagraża potężnemu wampirowi. Nie da się nie zauważyć w książce Steve’a Feasey’a inspiracji najsłynniejszym współczesnym cyklem o chłopcu sierocie, czyli o Harrym Potterze. Zbieżność fabuły jest aż nadto oczywista i niestety zamiast pozwolić swobodnie poznawać przygody Treya w nieznanym mu świecie, kieruje uwagę czytelnika na porównywanie historii obydwu bohaterów. Ciekawe, czy Autor w kolejnych tomach opowieści o wilkołaku poprowadzi Treya oryginalna ścieżką literacką.

Anne Fadiman. W ogóle i w szczególe. Eseje poufałe.

Wydane przez Wydawnictwo Znak Cudowną cechą pisania Anne Fadiman jest to, że Autorka pisze do czytelników jakby byli jej dobrymi znajomymi, nadając swoim przenoszonym na papier słowom nutkę familiarności. Nie dziwi zatem – wobec takiego stylu pisarskiego – podtytuł książki, w której Anne Fadiman (jak tłumaczy w „Przedmowie”) chce złożyć hołd zapomnianej formie literackiej -  esejom poufałym i zawalczyć o ich docenienie. Autorka przywołuje w kolejnych esejach Dickensa, Nabokova, Lamba, Stefanssona, którzy oprócz pisania zajmowali się rzeczami, które fascynują także Faidman. Nie unika również tematyki bardziej osobistej – w tekście zatytułowanym „Poczta”, wychodząc od uzależnienia swego ojca i swojego od przesyłek pocztowych, dokonuje przeglądu historii poczty włącznie ze współczesnym sposobem słania listów, czyli pocztą elektroniczną. Esej „Z życia sów” mówiący o różnicach w funkcjonowaniu w ciągu doby ludzi, uświadomił mi, że nie należę ani do „skowronków”, ani do „sów”, tylko do tak

Melissa De La Cruz. Błękitnokrwiści. Tom 1.

Wydane przez Wydawnictwo Jaguar Nowy Jork. Olbrzymie wpływy i równie wielkie pieniądze. Szkoła dla bogatych dzieciaków, które płacą wiele, by wyglądać jakby ich ubrania były bardzo podniszczone, a oni sami albo lekko zużyci życiem albo – i tu raczej mowa o dziewczętach – jakby wyszły prosto z salonu kompleksowej odnowy biologicznej połączonego z garderobą nasyconą ciuchami od najlepszych projektantów. Gdy jedna z nastolatek umiera powstaje medialny szum, a sporo jej koleżanek dostaje zaproszenia na spotkanie Nowojorskiego Komitetu Banku Krwi. Wśród nich jest Schuyler, odstająca od innych uczniów zachowaniem, strojem i upodobaniami dziewczyna wychowywana przez babkę. Spotkanie przynosi rewolucyjną zmianę z życiu Schuyler – dowiaduje się, że jest wampirem. Wampirem jak najbogatsi i najbardziej wpływowi mieszkańcy Nowego Jorku, niektórzy  jej kolegów i koleżanek… Autorce  nie sposób odmówić umiejętności zgrabnego pisania. Ani się spostrzegłam, gdy już zaangażowałam się w doświadczenia S

David Almond. Skrzydlak.

Wydane przez Wydawnictwo Zysk i S-ka Warto zacząć od informacji, że w połowie marca David Almond został laureatem Nagrody im. Hansa Christiana Andersena zwanej Małym Noblem. I od tego, że na podstawie "Skrzydlaka" zrealizowano przedstawienie teatralne, operę i film .  Michael przeprowadza się wraz z rodzicami do nowego domu. Dom wymaga wiele zmian i kiedy wszyscy pracują chłopiec odkrywa w zaniedbanym ogrodzie altanę podupadłą ze starości. Gdy mimo ostrzeżeń taty wchodzi do chwiejącej się budowli znajduje w niej Osobę - zniszczonego, wychudłego, owiniętego pajęczynami mężczyznę. W tym samym czasie na świat przychodzi - nieco zbyt wcześnie - siostra Michaela, a jego rodzice zaczynają spędzać z Małą coraz więcej czasu w szpitalu. Nowe miejsce jest okazją do nowych znajomości - Michael poznaje Minę, rówieśniczkę z sąsiedztwa. Choroba Małej, obecność Skrzydlaka i przyjaźń z Miną splatają się w dziwną i niesamowitą codzienność chłopca. Dzięki Minie zgłębia świat z

Anna Walenciak-Topiłko. Głos jako narzędzie.

Wydane przez Wydawnictwo Harmonia Autorka będąca między innymi Kierownikiem Podyplomowego Studium Emisji i Higieny Głosu UG w swojej książce wyjaśnia jak powstaje głos, omawia zaburzenia głosu, ostrzega przed niewłaściwym z głosu korzystaniem i lekceważeniem niepokojących objawów, radzi jak o głos - narzędzie komunikacji, a dla wielu pracy - dbać i dzieli się szeregiem ciekawych, a zarazem sprawdzonych ćwiczeń przygotowujących do prawidłowej pracy głosem. Przyznam szczerze, że część opisującą fizjologię powstawania głosu potraktowałam po macoszemu, gdyż opisy wszelkich wnętrzności człowieczych budzą we mnie obrzydzenie. Ale za to rozsmakowałam się we wspomnianych powyżej ćwiczeniach. Bo jakże się w nich nie rozsmakować, gdy ćwicząc poprawna wymowę głoski "e" mamy powtarzać: "Elokwentna Ewelina epatuje emocjami Ekwadorczyków", a dbając o właściwe wymawianie "y" powinniśmy odczytywać "Pyszałkowaty pyszczek pysznił się wybitnymi wynikami, ryzykownie pr

Michael Skakun. Scenariusz ocalenia.

Wydane przez Wydawnictwo W.A.B. Józef Skakun to nowogródzki Żyd. W przedziwny sposób udało mu się uniknąć zagłady jaka rękoma Niemców spadła na jemu najbliższych, a także na wszystkich Żydów w Europie. Zmieniając tożsamość uciekał przed śmiercią, lecz w tej walce o własne życie zmagał się wciąż, codziennie od nowa, ze strachem, lękiem, osamotnieniem, wyobcowaniem. Historia Józefa nosi znamiona historii prawdziwie tragicznej - zaprzeczając własnemu pochodzeniu nauczył się jak być muzułmaninem, a bojąc się, że ktoś odkryje mistyfikację, musiał zdecydować o wstąpieniu do Waffen SS. Józef bał się, że jego pochodzenie zdradzą słowa, że majaki senne obudzą czujność współlokatorów, unikał osób, które znał zanim stał się Stefanem Osmanowem nawet jeśli spotkanie z tymi osobami mogło mu przynieść wiedzę o życiu lub śmierci bliskich. Wiedział, że nie może się zakochać, że nie może uznać nikogo za przyjaciela godnego zwierzeń. Podziwiam Józefa i jednocześnie głęboko zastanawiam się na tym, co p

Wpis niedzielny

Wraz z przybyciem wiosny wrócił mi zapał do książek. Od piątku nic tylko czytam, czytam... Skutek tego taki, że na zrecenzowanie czekają: Zbliża się pierwszy dzień kolejnego miesiąca, czyli dzień, w którym można wyrazić chęć przygarnięcia książki jaką zaproponuję:) Tym razem zachęta do udziału w loterii pojawi się w ostatni dzień miesiąca, 31 marca - zapraszam! *   *   * Pod koniec lutego, podczas spotkania autorskiego Katarzyny Enerlich, wydarzyło się coś szczególnie dla mnie miłego - od jednej z Pań obecnych na spotkaniu, Pani, która podczytuje dokonania lokalnego Dyskusyjnego Klubu Książki i która przez stronę klubu dotarła do mojego bloga, dostałam w prezencie robione przez nią kartki wielkanocne. Nie byłam w stanie się z nimi rozstać, nie powędrowały zatem do nikogo, a z dopisaną ołówkiem datą na odwrocie trafiły do mojej szuflady na skarby. Dziękuję Pani przepięknie za pamięć i serdecznie pozdrawiam :) *   *   * Od pewnego czasu podczytuję informacje o targach książki w Warszawi

Półkowniczka

Duży Mały Misiu

Nusia ostatnio jakby urosła. Staje się z postrzelonego wariatuńcia stateczną kotką - przecież w maju będzie obchodziła swoje drugie urodziny. Śpi jakby coraz więcej, przez ostatnich kilka nocy nie wymuszała zabawy sznureczkiem. Nadal chętnie podróżuje na moim ramieniu, tylko coraz bardziej z tego ramienia wystaje. Gdy kładzie się na moich nogach nocą wyraźnie odczuwam, że to ona, a nie na przykład Sisi. Jest wyższa od Sisi i Gusi, bardziej zbita w sobie, ale gdy stanie na dwóch łapkach przy drapaku, to ho ho ho... Gdy dwa dni temu Nusia położyła się na stoliku, który spokojnie mieści szachownicę i który pozwala na grę standardowej wielkości szachami, dostrzegliśmy jaki nasz Mały Misiu jest duży. Nusia z racji swojej wielkości zaczyna podejmować próby zdominowania stada. Kilka dni temu stoczyła walkę z Sisi, i to taką, że obydwie kwiczały przeraźliwie, ale żadna nie chciała ustąpić. Wczoraj za to Nusia - po raz pierwszy - ułożyła się do spania na bocianim gnieździe (Sisi położyła się na

Danuta Noszczyńska. Mogło być gorzej.

Wydane przez Wydawnictwo Philip Wilson Książka Danuty Noszczyńskiej "Mogło być gorzej" opisuje życie trzydziestokilkuletniej Julii, matki dwóch córek, żony męża wyjeżdżającego do pracy za granicę i pracownicy domu kultury. Nowy szef torpeduje dotychczasowe dokonania Julii i jej koleżanek, nastoletnia córka buntuje się, bo takie jest prawo nastolatek, młodsza córka popada w dewocję, a Jackowi ktoś śle sms-y o niepokojącym zachowaniu jego żony. Świat kobiety próbującej pogodzić pracę i życie opisany jest w ciepły, acz humorystyczny sposób. Autorka ma zdolność przeobrażania codzienności, która z racji szaleńczego pędu w jaki musi popaść bohaterka by sprostać wszelkim czekającym ją zadaniom, może być irytująca, w opowieść o dużej dawce ironii i dającą możliwość miłego i nie bezmyślnego spędzenia czasu. Julia skojarzyła mi się z widzianą gdzieś uwspółcześnioną boginią o wielu rękach - sprząta, gotuje, dogląda królika podrzuconego na wieczne nieoddanie przez przyjaciółkę, której

Frederick Copleston. Historia filozofii. Tom 3. Tom 10.

Wydane przez Instytut Wydawniczy PAX Frederick Copleston (1907-1994) to jezuita, historyk filozofii, autor jednej z najbardziej cenionych historii filozofii. Znany jest również z tego, że w roku 1948 wziął udział w debacie z Bertrandem Russellem emitowanej przez Radio BBC (tu jest link do zapisu tej debaty, a także do nagrania: tekst oraz nagranie są w języku angielskim; mam tę debatę wydrukowaną po polsku, ale strony, na której znalazłam zapis już nie ma). "Historia filozofii" Coplestona to znakomite dzieło. Ważne, że Copleston objął całość historii filozofii, przy czym chodzi oczywiście o filozofię Zachodu - zaczął od Grecji i Rzymu, a zakończył na pozytywizmie logicznym i egzystencjalizmie. Bardzo lubię Coplestona, cenię jego klarowny styl, podziwiam ogromną erudycję, a znam tego autora nie tylko z "Historii filozofii" ale też z książki "Religia i filozofia" (PAX 1978). Copleston, poza wszystkimi atutami, w swojej "Historii filozofii" rob

W drodze do pracy można czasami spotkać...

...czołg.

Żyjemy...

i radośnie witamy coraz to mocniej rozsłonecznione dni. Kociaste wygrzewają się na parapetach, mają dodatkową energię, Sisi pyta gdzie owies (poprzedni zwiądł, a nowy rośnie), Nusia oznajmia, że idzie w świat jeśli nie zagramy z nią w pingponga dwa razy dziennie, Gusia uznała, że codziennie powinien być weekend i ładuje mi się na kolana gdzie tylko przysiądę, Sisi dotyka nosem do mojego nosa codziennie o 5:55, a Nusia tańcuje na swoich krzywiutkich nóżkach każdego ranka zmuszając mnie do ekwilibrystyki, o którą o 6:06 raczej trudno. Niedługo przerwa świąteczna, podróż i spotkanie rodzinne. Ciekawe kto będzie cieszył się bardziej: Helenka z Nusi, czy Nusia z Helenki;) Pomyślałam własnie, że zdjęcia przeczą temu, co napisałam;)))

Alasdair MacIntyre. Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?

Wydane przez Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne W książce " Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych " MacIntyre opisał trzy tradycje podejścia do dociekań moralnych: tomizm, tradycję encyklopedii oraz tradycję genealogii. Autor opowiedział się za tomizmem i szczegółowo wyjaśnił swój wybór. Wcześniej MacIntyre opublikował książkę "Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?". W tej książce z kolei, pokazując idee dotyczące sprawiedliwości oraz racjonalności, opisuje cztery tradycje. Pierwszą jest tradycja wywodząca się od Homera i Arystotelesa, poprzez myślicieli arabskich oraz żydowskich, obejmująca św. Alberta i św. Tomasza z Akwinu. Tradycja druga wiedze od Biblii, poprzez Augustyna i także dociera do Tomasza. Trzecia tradycja ma swoje źródła w szkockim Oświeceniu. I wreszcie tradycja czwarta - liberalizm. Mówiąc najogólniej, MacIntyre'owi chodzi o to, że każda z tych tradycji ma swój własny aparat pojęciowy, swoje kryteria, swoje rozumienie tego,

Kazimierz Orłoś. Bez ciebie nie mogę żyć.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie Autor w tekście zamieszczonym na okładce napisał o swoich opowiadaniach tak: (...) [literatura] umiera przecież bez narodzin, miłości, śmierci, wierności, niewierności i jeszcze - tak ważnych dla nas - wiary i nadziei". Niestety, ja w opowiadaniach Kazimierza Orłosia nadziei nie widzę. Widzę agresywnego męża, który w zamroczeniu alkoholowym tak bardzo kocha żonę, że jedynie dźgnięty nożem przestaje jej wygrażać. Widzę dzieci odbierane ojcu, którego żona woli od rodzinnego domu towarzystwo pijanych meneli pod wiejskim sklepem. Widzę ojca i syna podczas spływu kajakowego poniżonych przez młodych osiłków o minimalnym wręcz intelekcie. Widzę kapusi, wiarołomną żonę tłumaczącą się, iż zdrada nie była zdradą a gwałtem i kobietę, która chcąc ukryć swojego syna przed policją oblewa mundurowych gorącą zupą. Doceniam kunszt jakim cechuje się proza Orłosia. Jego opowiadania przypominały znane wszystkim z lektur szkolnych nowele pozytywistyczne. Jednak n

Patrick Carman. Dolina szkieletów.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Miasteczko, które niegdyś nazywało się Linkford od 1959 roku zwane jest Doliną Szkieletów. Dlaczego zmieniono nazwę? Te i inne zagadki związane ze złotem, duchami, śmiercią i diagramem alchemika próbują rozwikłać Sarah i Rayan. O ile namiętnością chłopaka jest zapisywanie wszystkiego, próby przekuwania codzienności w opowiadania, to już Sarah zauroczona jest filmowaniem i tym jakie kamera otwiera możliwości. Książka przybiera postać dziennika Ryana, w którym chłopiec notuje wszelkie informacje nt interesujących Sarah i jego zdarzeń, hasła do filmów jakie jego przyjaciółka publikuje w sieci na stronie dolinaszkieletow.pl oraz swoje obawy, wątpliwości, lęki związane z odkrywaną tajemnicą. Dopełnieniem książki jest wspomniana strona internetowa i filmy na niej zamieszczone. To interesujący pomysł, choć dla mnie – zdecydowanie nie będącej targetem tego typu multimedialnych projektów – dość karkołomny. Ja, staroświecko kochająca książki, lubię b

François Euvé. Darwin i chrześcijaństwo.

Wydane przez Wydawnictwo WAM Po tytule wydawać by się mogło, że jest to książka o relacji między darwinizmem i chrześcijaństwem i François Euvé rzeczywiście pisze na ten temat, ale moim zdaniem nie jest to temat główny. Autor przede wszystkim przystępnie przedstawia główne idee teorii ewolucji w wydaniu darwinowskim, przypominając przy okazji intuicje innych ludzi dotyczące ewolucji, w tym przede wszystkim ideę Lamarcka. Euvé daje nam świetny referat na temat tego, jak teoria ewolucji była przyjmowana w czasach Darwina i później, przedstawia nam także sylwetkę samego Karola Darwina, często sięgając po fragmenty jego pism. To, jak Euvé przedstawił Darwina, a przede wszystkim fragmenty tekstów brytyjskiego uczonego, mogą być dużą niespodzianką dla tych, którzy dzieło Darwina znają jedynie z drugiej, albo nawet trzeciej ręki, czyli z gazet, z dyskusji prowadzonych w Internecie i, niestety, ze szkoły. Euvé porusza wiele fundamentalnych kwestii. Przytacza zarzuty stawiane darwinowskiej

Manifestacja i piłka

Podejrzewamy, że to chęć zamanifestowania swojej dominacji, wyrażona w subtelny sposób, kazała Sisi wskoczyć tam, gdzie już wskoczyła Gusia. Tym bardziej, że powierzchnie naregałowe jako miejsca odpoczynku są najczęściej wybierane przez Sisi - z regału stojącego przy drzwiach wita wchodzących do mieszkania, a na drugim chętnie leży, by później wykonać efektowny skok na drapak. Tym razem było jednak tak, że to Gusia powodowana czymś bliżej nieokreślonym wskoczyła w czasie szaleńczych biegów po domu (swoją drogą - Gusia podczas szaleńczych biegów po domu budzi skojarzenia z pędzącym hipciem lub nosorożcem) wskoczyła na regał. Wskoczyła, najeżyła się i być może chciała po chwili zeskoczyć równie najeżona, jak na regał wskoczyła, ale tuż za nią na regale zasiadła Sisi. Sisuleńka zasiadła, zrobiła znudzoną minę i zaczęła się myć. A Guziolek skrępowany swoją obecnością w miejscu, gdzie zazwyczaj nie bywa oraz obecnością Sisi, z wciąż najeżonym grzbietem wcale a wcale nie wykazywał zaintereso

Bill Brynson. Ani tu, ani tam. Europa dla początkujących i średniozaawansowanych.

Wydane przez Wydawnictwo Zysk i S-ka Mieszkający od 1977 roku w Anglii Amerykanin postanowił zwiedzić Europę, podobnie jak uczynił to będąc nastolatkiem. Zaplanował trasę wiodącą od najdalej wysuniętego na północ miasta w Europie do Stambułu leżącego u wrót Azji. Wędrował w 1990 roku, a jego wrażenia z podróży wydano rok później (to informacja ważna ze względu na czynione przez Autora obserwacje). Bill Brynson jest krytyczny. Czasami owa krytyka budzi zaciekawienie i nasuwa pytanie o to, jak Autor skomentowałby dzisiejszą Europę, czasami budzi śmiech, a czasami jego refleksje są uderzająco celne i złośliwe. Przy rozdziale o Francji spłakałam się ze śmiechu. Informacje o EWG pozwalały na uświadomienie sobie ogromu marnotrawstwa. A zestawienie owych informacji z wiadomościami bieżącymi nt. funkcjonowania całej rzeszy urzędników w Brukseli kusi konstatacją, że u progu lat dziewięćdziesiątych niektórzy mieli skrupuły w korzystaniu z pieniędzy. Szwajcaria sportretowana przez Brynsona wy

Katja Reider, Jutta Bucker. Rozalia i Trufel. Opowieść o miłości. Trufel i Rozalia. Opowieść o szczęściu.

Wydane przez Wydawnictwo Cyklady Opowieść o Rozalii i Truflu jest metaforycznym przedstawieniem prostej, a zarazem szalenie skomplikowanej, sytuacji życiowej. Obydwoje marzą: Rozalia o miłości, Trufel o szczęściu, ale gdy się spotykają okazuje się, że łączą ich marzenia, że są dla siebie wzajemnie spełnieniem marzeń. Gdy jednak wracają do przyjaciół ci – zamiast podzielić szczęście zauroczonych sobą Rozalii i Trufla – objaśniają im jak działa świat. Tłumaczą, że są nikim i muszą o siebie zadbać, by stać się atrakcyjnymi dla drugiej płci. Objaśniają, że nie można zakochiwać się w pierwszym lepszym, dać się omotać i zniewolić ledwie co poznanej osobie. Wtłaczają im w głowy stereotypy, w które najprawdopodobniej wierzą, ale które nie przybliżają bohaterów opowieści do spełnienia marzeń. Autorka za pomocą prostej historii pokazuje niszczącą siłę stereotypów. Pokazuje jak inni ludzie – jeśli tylko pozwolimy im przejąć kontrolę nad naszym życiem – są w stanie skrzywdzić nas przekonując, ż

Ian Rankin. Memento mori.

Wydane przez Wydawnictwo Albatros Czas jakiś temu zachęcona pozytywnymi opiniami o książkach Rankina sięgnęłam po jedną z nich (tytułu nie pamiętam) i po cząstkowej lekturze odłożyłam powieść bez zainteresowania. Minęły ze dwa lata i zachęcona przez tę sama koleżankę – wielbicielkę Rankina – pożyczyłam „Memento mori”. Po trzech dniach lektury, po trzech dniach, podczas których dobiłam zaledwie do połowy książki uznałam, że nie po drodze mi z Rankinem i Johnem Rebusem, bohaterem jego powieści. Akcja, o ile tak można powiedzieć, znużyła mnie i nawet to, że ktoś morduje gwałcicieli wychodzących z więzienia, a śledztwo toczy się w czasie, w którym w Edynburgu odbywa się szczyt G8, nie wzbudziło mojego zainteresowania losami śledczych, antyglobalistów i samego śledztwa. Trzeci raz nie podejmę próby.