Przejdź do głównej zawartości

Michael Grant. Gone. Zniknęli. Faza druga: głód.


Wydane przez
Wydawnictwo Jaguar


W ETAP-ie robi się coraz gorzej. Ci, którzy przejęli odpowiedzialność za młodszych i bezradnych obarczani są codziennie od nowa każdym drobiazgiem jakim dzieci - wciąż przecież potrzebujące rodziców - postanawiają obciążyć starszych. Młodsi czują się zwolnieni z odpowiedzialności i z dnia na dzień prezentują   większe roszczenia wobec starszych, losu, czy czegokolwiek, czego nazwać nie potrafią. Głód staje się coraz silniejszy, a próby zdobycia jedzenia kończą się krwawo. Pomiędzy głodującymi dziećmi narasta niechęć wobec starszych i obdarzonych mocami, a miasto zamienia się w arenę walki. 

"Głod" jest powieścią jeszcze mroczniejszą niż pierwsza cześć cyklu. Postawione wobec sytuacji ekstremalnych dzieci znające dotychczas tylko cywilizacyjno-medialną egzystencję, zamieniają się w rywalizujące ze sobą o skrawek chleba, uwagi, czy władzy potwory.

Zastanawiałam się ku czemu wiedzie akcja powieści, co jeszcze spotka bohaterów, na jakie okropności będą musieli patrzeć czytelnicy. Jaka jest idea wiodąca cyklu powieściowego? Jakie doznania staną się udziałem dzieci, tych starszych i młodszych, jaka nauka ma z tego płynąc dla nas?

Lektura "Głodu" wzbudziła wiele pytań. I, podobnie jak "Ślady", chęć sięgnięcia po klasykę, po "Władcę much", do którego porównywano cykl Gone.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...