Wydane przez
Wydawnictwo Esprit
Dziwić może umieszczenie recenzji książki "Najdalsza podróż" wśród książek dla dzieci. Dziwić może, bo tematyka powieści daleka jest od tej jaką z dziećmi poruszamy, jaką umiemy i chcemy poruszać.
Narratorką powieści jest niespełna szesnastoletnia Franny. Zmarła zanim dożyła 16 urodzin. Opowiada o swojej rodzinie, o dniu, w którym rodzice opowiedzieli jej o chorobie i tym, że w jej przypadku mukiwiscydoza jest wyrokiem. Opowiada o przyjaciółce, szkole - o tym wszystkim, czym żyje nastolatka, nawet jeśli jest nastolatką naznaczoną chorobą.
Bogactwem tej książki są rozmyślania bohaterki. Franny, dojrzalsza od swoich rówieśników (co paradoksalnie zawdzięcza chorobie), zastanawia się nad sensem życia, nad Bogiem, nad tym jak wygląda śmierć i co dzieje się dalej (bo w owo "dalej" nie wątpi). Gdy już po śmierci obserwuje swoich bliskich dostrzega w ich działaniach pamięć o sobie i radość z życia. Podkreśla, że "Oddali się tylko ten, kto zapomni. Nigdy nie wolno przestawać myśleć o innych. Tej pamięci nikt nie może nam przecież odebrać!"
Franny mówi o swoich doświadczeniach szczerze i bez nadmiernego zadęcia - opowiada o czymś, co stanie się udziałem każdego z nas. Ona jednak uświadamiała sobie intensywniej niż my, że wkrótce nastąpi dzień pożegnania z życiem.
"Za życia nie potrafiłam poradzić sobie ze śmiercią. Była ona niemile widzianym gościem, bo przecież jej nie zapraszałam. (...) Osobliwy jest już sam fakt, że odrzuca się coś, czego się w ogóle nie zna, a co jednak może człowieka napawać strachem. Może właśnie dlatego? Dzisiaj zadaję sobie pytanie, czy potraktowałam śmierć niesprawiedliwie. Bądź co bądź przecież wypełnia ona tylko swoje zadanie. Śmierć jest jedynie ostatnią formą istnienia." (s. 78.)
To ważna książka.
Komentarze