Wyszperałam tę książkę w bibliotece, bo po lekturze "Z pamiętnika..." miałam chęć na coś jeszcze o Kossakówce i jej mieszkańcach.
Wspomnienia Zygmunta Niewiadowskiego pokazują nam Magdalenę Samozwaniec jaką znamy z jej własnych książek - roztrzepaną, szanującą ludzi, żyjącą chwilą, ale i Magdalenę o jakiej sama by zapewne nie pisała - chorą, cierpiącą po stracie najbliższych.
Autor kreśli udanie świat lat powojennych - zmian społecznych, mentalnych, towarzyskich. Opisuje wędrówki po Polsce, wędrówki, których celem były spotkania autorskie Magdaleny Samozwaniec, ale też zakupy towarów, które w sklepach prowincjonalnych bywały, a w sklepach stolicy - nie.
Dobrze, że przeczytałam tę książkę.
Komentarze