Przejdź do głównej zawartości

Pierwszy dzień nowego miesiąca (loteria)


Dziś proponuję książkę niedawno recenzowaną, autorstwa Katarzyny Turaj-Kalińskiej. Postaci, jak się okazuje, w świecie literackim szeroko znanej. To czemu mało kto pisze o jej twórczości?

W blogosferze pisał o niej Martin Woolf, pisałam ja i chyba nikt więcej. Aby to zmienić - móc przeczytać opowiadania Katarzyny Turaj-Kalińskiej i o nich napisać - proszę zostawić komentarz pod niniejszym wpisem. Czas do północy. Losowanie i ogłoszenie wyników jutro przed 7.

Zapraszam:)

*   *   *

Miło mi, że tak wiele osób zgłosiło chęć przeczytania "Braci Strach" i pozostałych opowiadań Katarzyny Turaj - Kalińskiej. W losowaniu tym razem pomogła Sisi, która jednak uciekła, gdy tylko wyciągnęłam aparat. Wylosowała:


Gratuluję i proszę o przesłanie (m1b1m1m@gmail.com) adresu pocztowego:)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Brat jeden, strachu we mnie nie ma, zatem bez wahania w pierwszym dniu nowego miesiąca zdaję się na łaskę (i niełaskę)losu :)
Dziubu
Malineczka74 pisze…
Dołaczam się do zabawy
czytanki anki pisze…
Również proszę o wpisanie mnie na listę chętnych.
orchidea pisze…
z wielką przyjemnością zgłaszam się na ochotnika :)
Anna pisze…
Zgłaszam się!
Unknown pisze…
No cóż raz kozia śmierć :) Ponoć dziecko szczęcia ze mnie :) Więc i ja się zgłaszam.
niania Łucja pisze…
Od niedawna czytam bloga i dziękuję za wszystkie informacje. Liczę na los szczęścia w zabawie:).
czarnazaba pisze…
Recenzja była zachęcająca więc zgłaszam się do losowania :)
pozdrawiam!
Kama pisze…
Jako miłośniczka literatury zgłaszam się do loterii. Nie znam tej pisarki i chętnie poczytam jej opowiadania. Pozdrawiam.
Anonimowy pisze…
Do kolejki choć nie liczę na szczęśliwy los.
Grabinka
ktrya pisze…
to jo też :)
Anonimowy pisze…
Dobra książka nie jest zła, wobec czego uprzejmie proszę o dopisanie mnie do listy ochotników ;)

Pozdrawiam,
Miranda
naturegirl pisze…
Ja wprawdzie ostatnio wygrałam,a le co tam, zgłaszam się, będziem próbować dalej.
clevera pisze…
Ja również chętnie.:)
Ania pisze…
A, to ja też spróbuję. :P
migotka pisze…
Ja także przyłączam się do zabawy, książka zapowiada się interesująco!
Anonimowy pisze…
Spróbuję :) Wprawdzie w kilku innych losowaniach to tu, to tam nie miałam szczęścia, ale może tym razem dopisze.

Poproszę o dopisanie do listy :)
Anonimowy pisze…
Spróbuję :) Wprawdzie w kilku innych losowaniach to tu, to tam nie miałam szczęścia, ale może tym razem dopisze.

Poproszę o dopisanie do listy :)
słowoczytane pisze…
To ja też, ja też;-) Zgłaszam się! ;-)
Agnes pisze…
Może się poszczęści - zgłaszam się!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...