Wydane przez
Wydawnictwo Klin
Jako miłośniczka twórczości Joanny Chmielewskiej czytam wszystko co pisarka napisze i wyda w formie książki. Czytam i coraz częściej zgrzytam zębami, bo powieściom pisanym przez kilka ostatnich lata daleko jest do „wczesnej Chmielewskiej”. Toteż do „Porwania” podeszłam ostrożnie, ale i z nadzieją.
Stwierdzić mogę jedno – podobało mi się o wiele bardziej niż „Rzeź bezkręgowców” czy „Zapalniczka”. Chwilami komplikacje były zbyt skomplikowane, choć Autorka ładnie wybrnęła ze wszelkich perypetii uczuciowo-osobistych zebranych w domu Joanny gości, sprytnie rozprawiła się z zagmatwanym śledztwem i pisała tak sugestywnie o spożywanych napojach, że gdybym dawała upust swoim, budzonym przez lekturę, pragnieniom jeszcze dziś leżałabym nieźle pijana;)
Było ironicznie, wolnościowo, humorystycznie i tajemniczo. Naśmiałam się do łez.
* * *
"Porwanie" i inne książki Joanny Chmielewskiej można kupić w
Komentarze
Ale widzę, też jesteś fanką, jak i ja :)
czytałam Twoją recenzję zaraz po tym jak ją powiesiłaś:) A nie sądzisz, że "Porwanie" jest lepsze niż "Rzeź..."? Moje zauroczenie Chmielewską zaczęło się od "Zwyczajnego życia" jakoś pod koniec lat osiemdziesiątych;)A gdy jestem na Mierzei Wiślanej to zbierając bursztyny zawsze myślę o Autorce:)
Chmielewską zaczęłam czytać już nie pamiętam kiedy, ale bardzo, bardzo wcześnie - i zaczęłam od "Nawiedzonego domu". Polubiłam Janeczkę i Pawełka, bardzo. Ale Tereskę i Okrętkę wręcz pokochałam :)
ja bardzo lubię "Krowę niebiańską":) Z książek Chmielewskiej nie czytałam chyba tylko "Przeciw babom". Lubię też Pafnucego:)
A z jej "nowych" książek, zatrzymałam się już dawno z ich czytaniem ("Bułgarski bloczek" chyba był ostatnią jej książką, którą przeczytałam - ja też zgrzytam nad tym zębami)
ja pozostałam - jak widzisz - wierna:)Choć gdy mam sięgnąć po Chmielewską, by czytać coś kolejny raz, to lubię dawniejsze:)
Ktryo,
nie polubiłaś Janeczki i Okrętki? Aż trudno uwierzyć:) JA z tych "poważniejszych" książek chyba najbardziej lubię "Wszystko czerwone":)
Aniu,
pan Mulgard przebija wszystko;)
Lubicie "Przeklętą barierę"? "Najstarszą prawnuczkę"?
moje zainteresowanie książkami Chmielewskiej nie opada - czytam wszystkie książki. Przez jakiś czas kupowałam też "Bluszcz", w którym ma felietony, ale później doszłam do wniosku, że płacenie 9 zł za dwie strony czytania to przesada;)
gdybyś przeczytała recenzję Agnes, może byś nie robiła "ufff"? Ja uwielbiam liberalne podejście do życia Joanny Chmielewskiej:)