Wydane przez
Wydawnictwo Zakamarki
Niezbyt dawno pisałam na blogu książeczkę o Patryku, który nie chciał iść spać i wymyślał czegoż mu do tego snu potrzeba (książkę, która stała się na długi czas ulubioną lekturą Helenki). Bohater opowieści Astrid Lindgren, Lasse, stosuje inną technikę. Otóż chłopiec ów pięcioletni odpowiada, że pójdzie spać, tylko najpierw… I zamiast lądować w łóżku rysuje, buduje, chowa się za krzesłem i robi wszystko to, co robią dzieci, które nie chcą iść spać (z własnego i siostrzanego dzieciństwa pamiętam konieczność zjedzenia kanapki, jabłka, umycia zębów, skorzystania z toalety).
Lasse ma sąsiadkę. Mądrą i miłą staruszkę nazywaną ciocią Lotten. Ciocia ma magiczne okulary – widać przez nie to, co dzieje się bardzo daleko, ale też i to, co pod podłogą. Chłopiec obserwuje świat zwierząt i widzi, że nie tylko on – ludzkie dziecko - musi kłaść się wieczorem spać. Co więcej widzi jak dzieci zwierząt zachowują się, gdy nadchodzi pora snu i ma szanse porównać swoje zachowanie z tym obserwowanym.
Jako, że jestem wielbicielką opowiadań i książek autorstwa Astrid Lindgren i uważam, że jej teksty są najpełniejsze jeśli okrasza je ilustracjami Ilon Wikland, muszę stwierdzić, że „Ja nie chcę iść spać” to świetna książka. Choć takie samo stwierdzenie padłoby w moich ust/spod moich palców, gdybym wielbicielką Autorki nie była;)
Jeśli zatem Wasze dziecko grymasi zaproście je, by poznało Lassego i razem z nim spojrzało przez okulary cioci Lotten:)
Komentarze
Pozdrawiam