Okazało się, że nie tylko Sisi lubi czarną torbę. Być może w lubieniu torby przez Nusię wydatny udział miało to, że w torbie były jakieś papiery przepasane gumką recpturką, która jak żadna inna doskonale strzela, gdy kotek zaczepi o nią pazurkiem. Dobrze, że torba jest naprawdę duża;)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimdulFOt42viAUe8jL1AzUqTuh61SU9zNWKW7e9bomRNn8f_Gi0hWpkHR-bGz2WVPu37I4DPUTlPbhYRmAOdzCY696VhwlAid-52rwQy62qO0uOiqEbhiq4yGB6UT4wZSiJDRvrPH7Ripo/s320/Nusia1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAEOJEjA-wveR1LGlgzCcPqK04gCENKqtzpgn_mWCwcIwRWcyGyiCDq0esO2FPFJkeKRxPFsqSttL-n-cEQyJvcnpS8eMxHVSMzUHmD5nktuDfRt73wegDf5NMZTSK2eEoiQR9FPMwAfnL/s320/Nusia2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQNgf2XMfL-12prJGOo6HZGk_rCo3GoPCoc1LZodSyKGWKEzMojW4v0X6NXuXzgdlU3Z3hOTi6pqN0ysnUBSpIGNnjE9e99TeQLatxYlfWg_aUSFsTohkbk85oY4z1TvJHa7ZuKlZzcoNq/s320/nusia3.jpg)
W domu bywa ziemno zanim kaloryfery zrobią się właściwie ciepłe. Koty ów zimy czas próbują przesypiać lub - uwaga, uwaga - zaczynają biegać ganiając się i krzycząc groźnie na siebie ( z tego etapu zdjęć nie będzie).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUOltIvnGLWbp5FDuebHji9axwRbgauKU7EjbhBdtYURDlWT5SU3C62j1D6Jis1uVQ_8zDR-7TpR6ySIxgqpJ_IvWl_TwinF0vnoUWyVDBaQJtOPB8MO4n2wwiI1vJyqmmmb56gRmgxqGG/s320/Gusia.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7J0KizA8DDoI7R2Sl45q8fBAxvr8lFfrPAxSXF8x1AKSX5n7Gq5LdMzCYNvyxV2NQPhN92ZhAWr0PSFnwdRP3bZWdq952_8BboEQ6qsbi-fzKNvYVQXo5_OjPc_SqvJZnY3RY4A_EeYRk/s320/31,10+037.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWc8TWVUbPF5zwTu7L2XJXwyIukW0V5qyRRKJC_BJB2Nl_2Sem52PRKXGMhlrIvUgff7jUAFXkrckDKPEzZOl2_LiUAyFsokyynQ2X82ens5eJoLV0twPUFBZ4ESlKRpfurA2ZZEk8o2tS/s320/31,10+035.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAwxKK6Zh6Kcm87irTGW7Uqy4hvMcPaDusOC6kzYHz9ftJm2Lw2yaksp7h8O0EuvxgL6dehHoOSHyAPdQa_Ss5HX537wip6R9zz7zF-5Gj4rOJDG44ZRT_thg3atJF-6UeQA2zlYXUoaCI/s320/31,10+038.jpg)
Ptaszor są nadal dokarmiane i wciąż sprawiają Ko-córkom wiele radości i dostarczają bodźców pobudzających dzikie ja w naszych Kociastych. Najśmieszniejsze jest to, że siadają rządkiem i czkają aż się naje jeden ptaszor, a gdy to nastąpi kolejka posuwa się do przodu. Oprócz sikorek widujemy wróble i ptaszona z kremowym brzuszkiem, którego nie umiemy rozpoznać (czatuję na niego z aparatem).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEe0XCmxHRRIKmnyu_ZqjEYqPVLNp1qmB_XsN-Xai3GnDGP6OXQv39bUFAXW3XIwR7iKmNa2zLJlG670odUqhXMTyuJq7glDahuqUm_Pe8e9kW2yHxjqy14GND1nLXyOPUiRgIlYuAhRl5/s320/28,10+006.jpg)
Z telefonicznych doniesień wynika, że Helenka przygotowuje się do spotkania z Ko-córkami - ma już gotowe miary krawieckie i prosi, żebyśmy przywieźli tunel;)
P.S. Wczorajszy barf: wołowina mielona, dwa żółtka, zmielone siemię lniane, marchew, seler, jabłko.
Komentarze
gorąco polecam szyszki, które kupujemy - 1 zł za małą i 1,50 za dużą. A ile radości;)))
pozdrawiam ciepło wbrew pogodzie ;-)
warzywa były surowe, ale mimo, że kotki jadły ze smakiem dochodzę do wnioku, że za dużo ich daliśmy - następnego dnia jedały mniej ochoczo. Może za dużo selera?
Zamówiłam taurynę - spodziewam się dziś paczki. Oprócz tego suszę skorupki jajek, kruszę je (polecam wałek)i takie sproszkowane dosypuję.