Wydane przez
Wydawnictwo Znak
Najnowsza książka o Misiu Paddingtonie znajduje się tu z kilku powodów. Pierwszym jest oczywiście ten, że misia z Peru darzę dużą sympatią. Kolejne - to dzisiejszy Dzień Pluszowego Misia, w którym to dniu przywołuję na łamy bloga Misie literackie (na razie tylko dwa), a jeszcze kolejne - to rzecz jasna - zbliżające się Boże Narodzenie, o którym to traktuje omawiana właśnie książeczka.
Książka "Paddington i świąteczna niespodzianka" skojarzenia ze świetami budzi nie tylko tytułem. Jest przepięknie wydana, na okładce widnieje choinka, a czerwone błyszczące litery przypominają bombki na choince.
Miś Paddington uciuławszy nieco pieniędzy na oszczędnym kupowaniu bułeczek wybiera się wraz z Państwem Brown do sklepu, w którym można spotkać Świętego Mikołaja i odwiedzić Zimową Krainę Cudów. Miś ma proste i jasne oczekiwania - ma być porządnie, sprawnie i tak jak sobie wymarzył. W stajni mają stać prawdziwe renifery, ogród Mikołaja ma być prawdziwym ogrodem, a sam Mikołaj powinien robić marmoladę - wszak to najlepszy prezent.
Uzbrojony w list do Świętego Mikołaja i w towarzystwie nieco obawiających się o zderzenie wyobrażeń Paddingtona z rzeczywistością przyjaciół, Miś udaje się do Barkridges.
Humor Michaela Bonda i ilustracje R.W. Walley'a zapewniają ucztę literacką, ucztę, po której brzuchy będą bolały tylko ze śmiechu.
Komentarze