W związku z przemiłą inicjatywą mojej zwierzchniczki, a inicjatywą objawiającą się dodatkowymi i niespodziewanymi pieniędzmi na koncie, jak każdy zafiksowany kociarz pomyślałam, że należy zakupić coś Ko-córkom.
Wybór padł na drapak w tym sklepie. Poczekaliśmy na uzupełnienie magazynów, zamówiliśmy i dziś u wrót naszych stanął kurier z paczką.
Gdy wróciłam do domu i zastałam Z. składającego drapak i Nusię w pudle drgnęła we mnie obawa, czy draaak był dobrym pomysłem. Obawa by nie drgnęła, gdyby nie Simon i jego kot:
Na szczęście Kociaste wykazały się dużym zainteresowaniem. Teraz na przykład Gusia robi na budce kokoszkę, taką dość zasypiającą;)
Jak to wyglądało zobaczycie tu:
Komentarze
drapak cieszy się powodzeniem , super :)
prawda?:)))
Mileno,
:)
cena jest konkurencyjna - może warto się skusić?:)
Nasz drapak też takową ozdóbkę miał... Przetrwała może ze 20 minut od wyciągnięcia elementów mebelka z kartonu.
Potem nadciągnęły zęby Karola...
a wisi:)))
:D