Przejdź do głównej zawartości

Irshad Manji. Kłopot z islamem.


Wydane przez

Wydawnictwo Cyklady

Irshad Manij jest muzułmanką mieszkającą od czwartego roku życia w Stanach Zjednoczonych. Dzięki osadzeniu w amerykańskim nurcie kulturowym zapewniającym równość tożsamości, płci, religii Irshad dostrzega to, czego inni muzułmanie albo nie widzą, albo - jej zdaniem - wolą nie zauważać. Dostrzega, iż w społecznycm odbiorze na świecie muzułmani utożsamiani są coraz częściej z terorystami, z fatwami ogłaszanymi wciąż i wciąż, ze złym traktowaniem kobiet.

Gdy tylko wczytałam się w "Kłopot..." przyszła mi na myśl Oriana Fallaci. Tylko, że ona ukazywała niebezpieczeństwo islamu stojąc poza nim, natomiast - co interesujące - Manji nie zamierza wyrzekać się swej wiary, ona tylko chce, by islam przestał być religią konfliktów.

W książce znajdziemy szereg ciekawych obserwacji. Począwszy od lat szkolnych, poprzed młodość i dorosłe życie Autorka zadaje sobie pytania: dlaczego? Po co? I doszukuje się wielu złych decyzji, niepotrzebnych zaperzeń, błędnych postanowień, wręcz niezgodnych z ludzkim rozsądkiem. Dużą część rozważąń poświęca Autorka konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu, sytuacji kobiet w społeczeństwach muzułmańskich.

Irshad Manji nawołuje do wskrzeszenia idżtihadu, nawołuje do odrzucenia świętej wojny. Warto sięgnąć po jej książkę, by przekonać się u źródeł co może nas spotkać, gdy w miejscu Europy pojawi się Eurabia.

P.S. Strona Autorki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...