Sisuleńka polubiła moszczenie się na półce pomiędzy puszką z przydasiami, kalendarzem i notesami. Wskakuje, rozpłaszcza się (wysokość półki to ok. 15-17 cm), obraca i leżąc dumnie spogląda. To w jaki sposób się rozpłaszcza i obraca pozostaje dla nas tajemnicą;)
Od długiego już czas Sisi kultywuje zwyczaj nocnych odwiedzin z naszym łóżku. Po odczekaniu 2-5 minut po tym, jak położy się Z., Sisi wchodzi na łóżko od strony nóg, wędruje po Z. , staje na jego klatce piersiowej, zaczyna burczeć i czeka na głaskanie. Gdy Z. zdąży zasnąc przed jej nadejściem, trąca go głową lub liże po twarzy. Wygłaskana idzie na koc ułożony nad naszymi głowami, ugniata go, burczy, nadstawia grzbiet pod moją dłoń i albo układa się tam do spania, albo przechodząc przez moją poduszkę opuszcza nas wybierając jako miejsce do spokojnego snu własny koszyk.
I trzeci - bodajże najpocieszniejszy - zwyczaj. Sisulek wbiega do pokoju kwicząc zaczepliwie i unosząc ogon ku zachęcie do zabawy. Trzeba wówczas wstać, zawołać enegricznie "dawać tego kota!", markować łapanie kota podczas, gdy kot biegnie slalomem przez przedpokój, sypialnię, pokój i wbiega do łazienki zerkając wciąż przez ramię. Gdy Sisi już wbiegnie pod wannę trzeba się pokręcić przez chwilę w łazience, by dać jej czas na następny ruch, kóry wygląda tak: ja wychodzę z łazienki, a ona atakuje mnie spod wanny, układając się na worku ze żwirkiem ustawionym pod wanną właśnie. Jestem zaczepiana, podgryzana, a gdy wyciągam do kota dłoń, kot się chowa. I za chwilę znów atakuje;)
Komentarze
Kirosia zawsze spi w łóżku,czasem jest ciepło a czasem niewygodnie...;)I tylko ci,którzy mają koty zrozumieją,że nie da się ich wyprosić z łóżka.Trzeba się sporo nagimnastykować,żeby jeszcze takiego osobnika broń Boże nie obudzić jednym ruchem nogi;)nasz kot nasz pan:)Pozdrawiam
oczywiście - kot nasz pan!
Abigail,
;)