10 września minęło 35 lat od śmierci Melchiora Wańkowicza. 12 września to rocznica śmierci, w tym roku czterdziesta piąta, Sergiusza Piaseckiego. Obydwu tych pisarzy lubię, obydwu za co innego.
Wańkowicz - gawędziarz nad gawędziarzy, snuł opowieść o życiu, przyjaciołach rodzinie tworząc barwny obraz swoich czasów.
Piasecki - człowiek o niespokojnym duchy też kreślił portret swojego świata, jednak świat ów sięgał środowiska marginalizowanego, szulerów, przemytników, oszustów, czy pań lekkich obyczajów.
Piasecki nie zaistniałby literacko, gdyby jego rękopis nie dotarł do rąk Wańkowicza i gdyby Wańkowicz nie wydał jego "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy".
Zachęcam do lektury powieści Melchiora Wańkowicza i Sergiusza Piaseckiego.
Komentarze