Wydane przez
Wydwnictwo Prozami
"Identyfikatory" to zbiór opowiadań. Opowiadań, które nie są równe, ani w długości, ani w podejmowanym temacie, ale którym owa nierówność wychodzi na dobre.
Autorka, niczym artysta plastyk, rzeczywistość miesi jak glinę, wygniatając z niej nowe kształty, odmienne od dotychczasowych rozwiązania, pokazując nam, że na wiele spraw można spojrzeć z innej, niż nam znana, perspektywy. Świat jej tekstów zaludniają np.: kura domowa będąca żoną mężczyzny wciąż związanego z matką. Co z tym dziwnego? Otóż kura jest kurą prawdziwą, a więź z matką przedstawiona jest jako bardzo długa pępowina, która pozwala mężczyźnie wyjść do pracy, ale przeprowadzić się do innego domu już nie.
Sylwia Drożdżyk obnaża wiele absurdów naszej codzienności. Ironizuje, by unaocznić nam jak manipulujemy sami sobą i jak pozwalamy, by manipulowali nami inni. Poddaje w dyskusję istnienie Poruszyciela, sięga do historii, portretuje szkolne dzieci i demaskuje obsesje.
Lektura "Identyfikatorów" prowokowała skojarzenia, budziła wzruszenie, powodowała śmiech. I o to chyba chodzi, prawda?
P.S. Opowiadanie "Pociąg donikąd" pobrzmiewało "Poczekalnią" Kaczmarskiego i wyglądało jak dworzec w Dąbrowie Górniczej - Ząbkowicach;)
Komentarze