Wydane przez
Wydawnictwo Egmont
Dawno już nie śledziłam losów bohaterów "Kronik Kresu", więc z dużą przyjemnością i ciekawością zagłębiłam się w świat wykreowany przez panów Stewarta i Riddella. I oczywiście pierwsze, co urzekło mnie na nowo, to ilustracje, szata graficzna.
Lunius Pallitax, znany z poprzedniej części książki, Najdostojniejszy Akademik umiera przytłoczony świadomością, że naraził swój świat na niebezpieczeństwo. O jego zdrowie i życie martwią się zaledwie dwie osoby - córka Maris i Quint, który tylko za wstawiennictwem Luniusa Pallitaxa miał szanse zostać uczniem Akademii Rycerskiej.
Wraz z wyborem nowego Najdostojniejszego Akademika zaczyna źle się dziać w Sanctaphraxie; miasto i Podmiasto zaczyna ogarniać zima, a oszalały w swym dążeniu do zamanifestowania władzy Hax Vostillix wysyła po burzywo kolejnych, uzdolnionych rycerzy, wysyłając ich tak naprawdę po śmierć.
Zła atmosfera nie omija także Akademii Rycerskiej, której adeptem jest Quint - tu też do głosu dochodzą intrygi, złośliwości i nienawiść. Na szczęście kilku giermków postanawia sprzeciwić się złu i ze śmiałością przydaną tylko młodym glowom wyrusza, by zwyciężyć zimę.
Pochłania mnie opowieść snuta w "Kronikach Kresu"; bohaterowie mimo dziwnych imion czy przydomków niewiele różnią się od ludzi, jakich spotkać możemy codziennie, a środowisko w jakim akcję powieści osadzono do złudzenia przypomina wiele szkół, instytucji itp. Pierwiastek magiczny stanowiący główną cechę historii tworzonej przez autorów dodaje tejże historii niesamowitego wydźwięku.
P.S. Recenzje poprzednich tomów "Kronik Kresu".
Komentarze
do jakiej serii chcesz wrócić?:)