Dzisiejsza wizyta u weterynarza przyniosła nieco uspokojenia. Po pierwsze Nusia nie ma już gorączki - termometr wskazał 38,5 st.C. Po drugie - jest lepiej z pracą jelit. Kocinka dostała znów zastrzyki i jeszcze jedną dawkę antybiotyku na jutro (to bardziej dla kontynuacji leczenia).
I co ważne - weterynarz obciął Nusiowe pazurki;)
Aaaa, zapomniałabym - Nusia waży 4,5 kg:)
Komentarze
bo to jest Kocica, co się zowie!:)))
Takie są bidulki jak im coś dolega :-(
No i "kawałek" koty z niej hihi. Ale nic nie mówię bo moja tez dobiega 4 kg!
pozdrawiam
dzięki:)
Fjono,
ale może Twoja starsza, co?:)
Kociarstwo,
nie wiem jaka jest norma i aż się boję ważyć Sisi i Gusię;)))