Przejdź do głównej zawartości

Asa Lind. Piaskowy Wilk i prawdziwe wymysły.


Wydane przez

Wydawnictwo Zakamarki

www.zakamarki.pl

Poprzednią książkę o Piaskowym Wilku i Karusi czytałam prawie rok temu. I przez ten rok na tyle zapomniałam treśść opowieści, by czytając tę, o której piszę, poczuć się zaskoczoną. Zaskoczoną mądrością książki.

Piaskowy Wilk jest przyjacielem Karusi. Rozmawia z nią, opowiada jej o rzeczach wymyślonych, które jeśli są ważne, to muszą być naprawdę, wspiera dziewczynkę w trudnych chwilach i pokazuje jej różne sposoby postrzegania wielu interesujących ją rzeczy czy zjawisk. 

Opowiadania o zegarze i czasie, o uciekaniu z domu służącym temu, by ktoś nas odnalazł, o tym, czy ważniejsze jest by czuć się dobrze, czy żeby dobrze wyglądać, pomogą młodym czytelnikom zrozumieć własne emocje, znaleźć sposób na ich oswojenie i obłaskawienie.

Dyskusja o kwarkach, barwach w nocy, czy sprawiedliwości w grach to już czysta nauka podana jednak w sposób tak odległy od szkolnej ławki, jak tylko można. 

Książki Asy Lind w pełni realizują hasło "uczyć bawiąc". Ech, aż chciałoby się mieć blisko siebie takiego Piaskowego Wilka, który pomagałby zrozumieć świat, prawda?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...