Wydane przez
Wydawnictwo Iskry
Książka składa się z tekstów, które można czytać w kolejności takiej, w jakiej zostały ułożone, ale można też czytać te teksty w kolejności dowolnej. Skrok porusza wiele tematów – pisze o tańcu, o zdrowym życiu, o pracy, o społeczeństwach, w których rządziły kobiety, a także o tym, w jaki sposób ludzie od najdawniejszych czasów postrzegali świat, jak się w nim odnajdywali, w jaki sposób traktowali rzeczy, a wreszcie – i te rozdziały podobają mi się najbardziej – porusza temat śmierci, tajemnicy, nauki, pyta o to, dokąd odeszli dawni bogowie i o to, jaki mit nas prowadzi.
Autor imponuje erudycją, a jego atutem jest wiedza na temat odkryć archeologicznych, z której to wiedzy korzysta znakomicie i z wielkim pożytkiem dla czytelnika; Skrok w przystępny sposób mówi o tym, co pokazują nam odkrycia archeologiczne – podobny dar jasnego, treściwego wypowiadania się na ten temat miał Eliade.
Z książki dowiedziałam się mnóstwa rzeczy, ale to nie jedyna wartość tego tomu – oto Skrok, dość pewnie wypowiadający swoje tezy, zaprasza do dyskusji, do zajęcia stanowiska wobec proponowanych tematów. Pisze np. o Richardzie Dawkinsie i Christopherze Hitchensie jako o „nieco śmiesznych i anachronicznych adherentach ateistycznej krucjaty”, którzy „jeszcze raz powtarzają dowody i argumenty dawno już przemielone w epoce Oświecenia, gdy agresywny, naiwny ateizm święcił wielkie, choć krótkotrwałe sukcesy”. W tym miejscu, może wyjąwszy określenie „śmieszni”, mniej więcej ze Skrokiem mogę się zgodzić, aczkolwiek trzeba by było wyjaśnić sobie wzajemnie wiele szczegółów, natomiast kiedy Skrok utrzymuje, że Pascal Boyer w książce „I człowiek stworzył bogów...” „odświeża XIX-wieczne pomysły religioznawcze, dowodząc, że bogowie, duchy i demony są wytworem ludzkiej psychiki, zrodzonym z dociekań na tematy i nas dziś zajmujące”, to z tym twierdzeniem zgodzić się nie mogę, przynajmniej nie od razu, bo o ile Boyer rzeczywiście redukuje religię do czegoś, co jest dziełem człowieka, to nie jestem pewna, czy źródło religii upatruje w człowieczych dociekaniach. Powtarzam jednak - takie miejsca i im podobne, to są znakomite punkty wyjścia do dalszej dyskusji.
Książkę czytało mi się znakomicie. Dowiedziałam się wielu fascynujący rzeczy o człowieku, przede wszystkim o człowieku, który żył przed wieloma tysiącami lat. I jeszcze jedno – Skrok ma coś, co jest najważniejsze w pisarstwie, a mianowicie umiejętność opowiadania ciekawych historii.
Komentarze