Wydane przez
Wydawnictwo Nowy Świat
Ależ mam frajdę z tej książki! Ależ dobrze się ją czyta! Ograniczając wybuchy entuzjazmu powiem, że sporo się z tej ksiażki dowiedziałam i urządziłam sobie dzięki niej, powrót do lat wczesnomłodzieżowych.
Bardzo podobał mi się rozdział poświęcony sylwetce Zbigniewa Nienackiego. Piort Łopuszański szeroko zakreśla wydarzenia z lat młodości, czasu debiutu, okresu największej popularności, czy wreszcie z czasów, gdy Nienacki jakby znudzony Panem Samochodzkiem pisał coraz gorzej, by wreszcie - w powieściach dla dorosłych - obnażyć swoje zahamowania, zaburzenia i nieumiejętność. W latach sześćdziesiątych Nienacki pomagał sobie w karierze przynależnością partyjną i pełnieniem służby w ORMO, a dopełnieniem owych ideologicznych prawideł, w które wierzył są tezy komunistycznej propagandy jakimi autor okraszał bogato swoje powieści.
Łopuszański broni jednak Nienackiego przed krytyką innych literaturoznawców, szczególnie, gdy owa krytyka wynika z nieoczytania w powieściach omawianego pisarza. Taki właśnie zarzut stawia Łopuszański Czaplińskiemu, który stwierdzał, iż Nienacki ma nastawienie antygermańskie, że powiela szablony blokujące samodzielne myślenie u młodych czytelników. Autor omawianego przeze mnie opracowania wyraźnie kontruje opinie Czaplińskiego wykazując mu błędy w ocenie.
Rozdział zatytułowany skromnie "Powieści" powodował, że miałam chęć zarzucić inne lektury i zasiąść z kolejnymi tomami przygód Pana Samochodzika tak długo, aż nasycę swój "samochodzikowy" głód;) W "Biografię Pana Samochodzika" zagłębiłam się z wyraźną przyjemnością, a schyliłam przez Łopuszańskim czoło w dowód uznania podczas lektury rozdziału "Różnice w wydaniach", bo też Nienacki wciąż poprawiał swoje książki, dopisywał, wykreślał, uwspółcześniał...
Jest tu i rozdział poświęcony skarbom jakich szukał Pan Samochodzik, i przestępcom, którzy mu w owym poszukiwaniu przeszkadzali. Część książki poświęcona jest wehikułowi Pana Tomasza i równie ważna część - kobietom z jakimi Pan Tomasz spotykał się podczas swoich przygód. Nie zabrakło informacji o filmach zrealizowanych na podstawie prozy Nienackiego, ilustracjach w książkach i błędach, niestety także merytorycznych jakie przydarzyły się Zbigniewowi Nienackiemu podczas pracy pisarskiej.
Jednym słowem - polecam!
Komentarze
przeczytaj:) Też tęsknię, ale jakos trudno mi odłożyć wszystko, by czytać Pana Samochodzika;)