Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
Joannę Fabicką poznałam dzięki Rudolfowi Gąbczakowi. Autorka świetnie wiedziała, że nie sposób oprzeć się nastolatkowi wychowującemy się w rodzinie dyskunkcyjnej i obdarzonemu takim imieniem i takim nazwiskiem.
"Idę w tango. Romans histeryczny" to inna powieść, choć humorem i ironią przypomina wcześniejsze autorstwa Fabickiej.
Jadzia oszukana w malowniczy sposób przez Mieszka wraca z Londynu do warszawskiej kawalerki na poddaszu, do bezrobocia (wszak wyjeżdżając ku nowemu życiu rzuciła pracę), do smutnej codzienności porzuconej kobiety. Grozy dodaje fakt, że Jadzia ma syna, którym należałoby się zajmować, a nie czekać, że syn - ośmiolatek - roztoczy czułą opiekę nad matką.
Z dna rozpaczy wyciągają Jadzię dwie oddane przyjaciółki i udział w programie, w którym tańczy się przed szeroką publiką stając się wedle jej uznania albo celebrytą albo nikim. Ów podtytułowy romans histeryczny rozgrywał się przede wszystkim podczas realizacji programu.
Oprócz tego co zabawne w "Idę w tango" dostrzec można przepięknie opisane cechy mainstreamowego życia, jego prawideł, brutalności i nieprzewidywalności.
Lubię poczucie humoru Fabickiej i to, że zapewnia czytelnikom śmiech. No, przynajmniej mnie zapewnia;)
Komentarze
dziękuję za książkę:)Podobało mi się - lekko, przyjemnie i śmiesznie:)
sięgnij koniecznie:))) Tylko po kolei:)))