Przejdź do głównej zawartości

Jacek Kondracki, Robert Urbański. Operacja Dunaj.


Wydane przez

Wydawnictwo W.A.B.

Książka "Operacja Dunaj" jest swobodną i iście humorystyczną interpretacją interwencji członków Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, rozpoczętej 21 sierpnia 1968 roku.

Dwa światy - dość od siebie odległe mentalnie - spotykają się ze sobą z wielkim hukiem. Żołnierze 3. Kompanii 7. Batalionu 33. Pułku Zmechanizowanego 13. Dywizji Pancernej Ludowego Wojska Polskiego wyruszają  - jak sa przekonani - na pomoc bratniej Czechosłowacji. Czesi zgromadzeni w swej ulubionej piwiarni i świętujący odejście na emeryturę naczelnika stacji kolejnowej słyszą w radiu komunikat:

"Do całego ludu Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. Wczoraj, dnia 20 sierpnia około godziny 23 wieczorem wojska SRR, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (...) przekroczyły granice państwa CSRS. Stało się tak bez wiedzy prezydenta Republiki (...)."

Huk przy spotkaniu Polaków i Czechów powstał, gdy czołg Biedroneczka (dzielnie walczący z Niemcami podczas II wojny światowej) wpadł w poślizg i wjechał do restauracji "U Krecika".

I zaczyna się najciekawsze - pełen symbolicznych odniesień język książki, wykorzystanie stereotypów na temat Czechów i Polaków (szczególnie w mundurze) nabiera wręcz wyrafinowanego smaku i staje się ironicznie ironiczny;)

Spotkanie dwóch światów zmieniło każdy z nich - niektórzy z bywalców piwiarni odważyli się spełnić swoje marzenia, inni przyznali się do skrywanych uczuć. Młodzi polscy żołnierze - dzięki udziałowi w operacji Dunaj - mieli możliwość doświadczenia rzeczywistości innej niż koszarowej i innej niż przaśno-polskiej, co równiez przyniosło dość nieoczekiwane, a w wielu wypadkach całkiem przyjemne skutki.

Ogólnie - na plus:)

P.S. W sierpniu do kin wejdzie film pod tym samym tytułem. Nie sprawdziłam dokładnej obsady ról i podczas lektury obawiałam się, że rolę Romka, małego pękatego amanta powierzono Zbigniewowi Zamachowskiemu. Na szczęście obawiałam się niesłusznie;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...