Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
Książka "Operacja Dunaj" jest swobodną i iście humorystyczną interpretacją interwencji członków Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, rozpoczętej 21 sierpnia 1968 roku.
Dwa światy - dość od siebie odległe mentalnie - spotykają się ze sobą z wielkim hukiem. Żołnierze 3. Kompanii 7. Batalionu 33. Pułku Zmechanizowanego 13. Dywizji Pancernej Ludowego Wojska Polskiego wyruszają - jak sa przekonani - na pomoc bratniej Czechosłowacji. Czesi zgromadzeni w swej ulubionej piwiarni i świętujący odejście na emeryturę naczelnika stacji kolejnowej słyszą w radiu komunikat:
"Do całego ludu Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. Wczoraj, dnia 20 sierpnia około godziny 23 wieczorem wojska SRR, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (...) przekroczyły granice państwa CSRS. Stało się tak bez wiedzy prezydenta Republiki (...)."
Huk przy spotkaniu Polaków i Czechów powstał, gdy czołg Biedroneczka (dzielnie walczący z Niemcami podczas II wojny światowej) wpadł w poślizg i wjechał do restauracji "U Krecika".
I zaczyna się najciekawsze - pełen symbolicznych odniesień język książki, wykorzystanie stereotypów na temat Czechów i Polaków (szczególnie w mundurze) nabiera wręcz wyrafinowanego smaku i staje się ironicznie ironiczny;)
Spotkanie dwóch światów zmieniło każdy z nich - niektórzy z bywalców piwiarni odważyli się spełnić swoje marzenia, inni przyznali się do skrywanych uczuć. Młodzi polscy żołnierze - dzięki udziałowi w operacji Dunaj - mieli możliwość doświadczenia rzeczywistości innej niż koszarowej i innej niż przaśno-polskiej, co równiez przyniosło dość nieoczekiwane, a w wielu wypadkach całkiem przyjemne skutki.
Ogólnie - na plus:)
P.S. W sierpniu do kin wejdzie film pod tym samym tytułem. Nie sprawdziłam dokładnej obsady ról i podczas lektury obawiałam się, że rolę Romka, małego pękatego amanta powierzono Zbigniewowi Zamachowskiemu. Na szczęście obawiałam się niesłusznie;)
Komentarze