Podczas ostatnich dni, dość ciepłych, że rzeknę tak eufemistycznie, koty były przykrywane mokrymi chustkami (bo, gy próbowałam je moczyć obrażały się na mnie). Nusia i Sisi znosiły, to z zadowoleniem, a Gusia pozwalała się nakryć tylko razem z koszykiem - ona spała w koszyku, a na koszyku leżała wilgotna chustka. Kotek Gusia najwyraźniej nie życzyła sobie bliskości mokrej szmatki na swym przepięknym, wypielęgnowanym futrze.
Zauważyliśmy ciekawą rzecz - Gusia jest bardzo obowiązkowa i wręcz pryncypialna w spełnianiu obowiązków. Otóż - gdy jest pora spania, to kotek Gusia śpi (nawet jak przyjdą goście i chcieliby się z kotkiem Gusią przywitać). Gdy jest pora patrzenia za okno (codziennie wieczorem), to kotek Gusia patrzy. Nawet z toalety korzysta o mniej więcej określonych godzinach;)
Sisi natomiast - wedle mojego nadopiekuńczego oka - zrobiła się ostatnio jakaś lękliwa. Ucieka na dźwięk syczącej, odkręcanej butelki z wodą mineralną, na dźwięk szeleszczącego woreczka, czy głośniej grającego radia. Nie wiem, co może być przyczyną takiego zachowania i trochę się martwię.
Nusia przypomniała sobie, że jak siedzę przy kompie, to trzeba mnie podgryzać w nogi, a pana hydraulika przywitała tak wielką radością - okazując to robiąc nader efektowne baranki. A gdy robiłam porządki - dzielnie mi pomagała. Tak dzielnie, że aż w końcu usnęła w worku z papierowymi śmieciami.
P.S. Na poniższym zdjęciu - widok z naszego okna.
Komentarze
postaram się brać przykład z Gusi;)))
Ewung,
mam nadzieję:)
Abigail,
Sisi teraz przeważnie śpi na regale:) Wszystkie przesypiają upały, a wieczorem ganiają się jak ganiały, więc trudno powiedzieć. Może była tak spłoszona, bo było nas, Rodziców, za dużo?
Jak Maleńtas? Powodzenia w remontach:)
Znaika,
oj odkurzacz u nas też należy do rzeczy, przed którymi należy wcisnąć się w mysią dziurę. Tylko Nusia na niego prycha gdy jest jeszcze nie włączony, ale później i tak się chowa;)