Przejdź do głównej zawartości

Transatlantyk 2009

Transatlantyk, doroczna nagroda Instytutu Książki dla najwybitniejszego popularyzatora literatury polskiej za granicą, zostanie w tym roku przyznana po raz piąty. Jej celem jest promocja na rynku światowym polskiej literatury oraz integracja środowisk tłumaczy literatury polskiej i jej propagatorów (krytyków literackich, historyków literatury, animatorów kultury).

Uroczystość wręczenia Nagrody odbędzie się 5 czerwca w Teatrze Starym podczas II Światowego Kongresu Tłumaczy Literatury Polskiej. Nagrodę stanowi 10 tys. euro oraz statuetka autorstwa Łukasza Kieferlinga.

Do piątej edycji Nagrody Transatlantyk zgłoszono 58 kandydatów z 27 państw. Jak co roku dominowali wśród nich tłumacze, byli też dziennikarze, animatorzy kultury, redaktorzy pism. Większość kandydatów pochodzi z Europy, choć zgłoszenia nadesłano również z USA, Brazylii, Chin, Korei i Kuby.

Kandydatów zgłaszały polskie placówki dyplomatyczne i instytuty polskie, wydawcy z kraju i zagranicy, krytycy literaccy, uczelnie, stowarzyszenia twórcze, a także ośrodki polonijne.
Nagroda Transatlantyk przyznawana jest przez Instytutu Książki od 2005 roku. Jej dotychczasowymi laureatami są: Henryk Bereska (2005), Anders Bodegård (2006), Albrecht Lempp (2007) i Ksenia Starosielska (2008).

 Wyboru laureata dokonuje Kapituła Nagrody w składzie: Anders Bodegård, Jerzy Jarniewicz, Albrecht Lempp, Jarosław Mikołajewski i Ksenia Starosielska. Przewodniczy jej Dyrektor Instytutu Książki, Grzegorz Gauden.


*   *   *
Nagrodę otrzymała Pani Biserka Rajćić z Serbii. Napisała 80 dzieł autorskich i dokonała tłumaczeń, które stanowią 1500 pozycji bibliograficznych. Lubi poezję, chętnie zajmuje się pracą nad esejami. Tłumaczyła między innymi "Transatlantyk" Gombrowicza, poezję Barańczaka, Zagajewskiego, Lipską. Napisała "Historię kultury polskiej". Jej zdaniem kultura polska jest kulturą wysoką, arystokratyczną i to widać w polskiej literaturze.

Komentarze

Wyliczanka.eu pisze…
Poniosło Cię z tymi 1500 książkami. To są pozycje bibliograficzne. Książek jednak było nieco mniej ;-) Ona jest tytanem pracy, ale nie terminatorem. Pozdrowienia, mw
Monika Badowska pisze…
Tak zrozumiałam z wywiadu;) Ale poprawiam wedle wskazówek;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...