Przejdź do głównej zawartości

Melchior Wańkowicz. Tędy i owędy.


Szukając w bibliotece Hłaski zupełnie przypadkowym przypadkiem trafiłam do miejsca, gdzie stoją książki Wańkowicza. Opanowałam rozszalałą chęć zgarnięcia wszystkich i do domu zabrałam jedynie "Tędy i owędy".

Jak Pan Melchior Wańkowicz pisze! Nie sposób nie uśmiechnąć się, roześmiać i jednocześnie pogrążać się w zachwycie nad językiem, humorem i niebywałą zdolnością dostrzegania rzeczy ważnych do przekazania tam, gdzie ktoś, kto nie nazywa się Wańkowicz, nie dostrzega nic.

"Tędy i owędy" zawiera opisy wydarzeń z różnych etapów życia pisarza. Mamy zatem szansę przekonać się gdzie i jak zdawało się maturę, jak wyglądało prawdziwe życie studenckie w Krakowie, poznać szczegóły pracy w redakcji "Time'a", a także historię nalewki, która rozsławiła Litwę.

Piliście kiedyś Trisz Divinis? Jeśli nie - spróbujcie, jeśli tak - z pewnością zrozumiecie ekscytację Wańkowicza, których swoich gości częstował od serca "trzema dziewiątkami", by później obserwując cóz też nalewka robi z nimi, mieć niebywałą uciechę;) A kołduny? Wyobrażacie sobie zjedzenie ponad 70 kołdunów? Co pieć popijać należało Trisz Divinis, ku lepszemu trawieniu;)

Nie sposób czytać Wańkowicza w osamotnieniu. Brak możliwości podzielenia się jego opowiastkami z druga osobą może spowodowac uduszenie czytelnika;)))

Komentarze

peek-a-boo pisze…
wreszcie! wznowili Wankowicza, czas był najwyzszy, tjedno z najpeszych piór polskich az wstyd,z enie mzoan było go znależc na półkach ksiegarń. Dlatego z wielka radoscia zobaczyłam w ksiegarni Ziele na kraterze i z niemniejszą polecam :).
Monika Badowska pisze…
Peek-a-boo,
też się cieszę z tego wznowienia. A jednocześnie trochę mi żal, że to taki duży format. Bo do plecaka, na wakacje, się wrzucić nie da:(
peek-a-boo pisze…
Moze i format duzy, ale wydanie ładne i wygłada dosyc solidnie a paperback do plecaka nie byłby taki efektowny ;)
Unknown pisze…
Kiedy rozgrywały się wydarzenia?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...