Przejdź do głównej zawartości

Zastój...

... jakiś mam. Czytam powoli, ksiażki, których przeczytać jeszcze nie zdążyłam wprawiają mnie w przygnębienie a nie radość, a do zrecenzowania dwóch przeczytanych powieści zabrać się nie mogę - chociaż ich lektura sprawiła mi przyjemność. I nawet o spotkaniu z pisarzem nie napisałam...

Powiedzcie, że to przejściowe i dajcie mi mentalnego pstryczka...

Komentarze

mr lupa pisze…
każdy tak czasem ma. ja też:)
Brahdelt pisze…
To przejściowe! Ja też włąśnie utknęłam na chudym zbiorze opowiadań ukraińskiej pisarki, niby cienkie, ale mentalnie dość ciężkie...
Monika Badowska pisze…
Dzięki za wsparcie:)
Beata Woźniak pisze…
czasami trzeba zwolnić, nawet jeśli chodzi o czytanie książek:) pozdrawiam
Bazyl pisze…
Ale! Bo to mus? Proszę dać sobie luz :D
m pisze…
Ja też ostatnio mam takie przeciążenie. Niby mnie ciągnie do książek ale mam wrażenie, że nie rozumiem co czytam i skaczę tylko po literkach.Skoro zasnęłam nad Wildem to znaczy że stan jest ciężki:-) Dlatego chwilkę przerwy sobie zafundowałam. Z co do pytania retorycznego Bazyla ("bo to mus?") to nie wiem jak inni czytelmaniacy ale ja czytam czasem nawet na siłę byle zdążyć wyczytać więcej i więcej, jednym słowem czuję wewnętrzny bibliofilski musik:-). Pozdrawiam cieplo
Nemo pisze…
Ty tylko czytasz książki, pomyśl, że inni muszą je pisać. Od razu Ci ulży... :P
Monika Badowska pisze…
Montgomerry,
no niby wiem, ale i tak to męczy...

Bazylu,
imperatyw wewnętrzny książkomaniaka;)

M,
zrzućmy to na karb wiosny:)

Nemo,
masz rację - ulżyło;)
Anahstasia pisze…
Ale kiedy naprawdę się nie chce, to trzeba odpocząć i ten imperatyw wewnętrzny zwalczyć :) Swoją drogą, pogoda za oknem wyjątkowo nie nastraja do jakiejkolwiek pracy - to za zimno, to za gorąco, to za duszno, to ciśnienie za niskie... Ach, to przesilenie ;)
Unknown pisze…
czyżbyś się kierowała w stronę czytania za karę ;)

taka niemoc przechodzi ale jak wszystko jest w życiu potrzebna

pozdrawiam
Monika Badowska pisze…
Anahstasio,
własnie - przesilenie;)

Niedoszły,
skądże znowu;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...