Przejdź do głównej zawartości

Marta Fox. Karolina XL.

Kiedy zmęczona kilkugodzinną podróżą sięgnęłam po najnowszą książkę Marty Fox  bohaterka  - Karolina – wydawała mi się dziewczęciem szałaputowatym i pozbawionym potrzeba analizowania swoich poczynań. Jednak mniej więcej w połowie lektury stuknęłam się w głowę i nieco zniesmaczona własną nieuwagą uświadomiłam sobie, że Karolina jest nastolatką i to na dodatek bardzo poukładaną nastolatką.
Karolina wychowuje się bez ojca. Jest dziewczyna o obfitych kształtach, w dzieciństwie też należała do pulchnych. Autorka powieści pokazuje jak dojrzewa się będąc „brzydkim kaczątkiem”, co dzieje się z młodym człowiekiem, który wyolbrzymiając swoje wady traci poczucie własnej wartości.  Bohaterka powieści ulega marzeniom nastolatek – o księciu, o zazdrości koleżanek, o tym, jak uskrzydla pierwsza miłość. Marta Fox pokazuje, że nie zawsze to, co wydawać się może czarownym, takim jest.
Dziewczyna po przejściach, jak nazywa siebie Karolina, zaczyna postrzegać świat innym niż dotychczas od czasu, gdy uczy się akceptować własny wygląd i przekonuje się, że wizyty u psychologa nie są niczym czego należy się wstydzić.
Od nastoletnich lat dzieli mnie czas jakiś, ale ponieważ pracuje z nastolatkami i bacznie je obserwuję, wiem, iż lektura książki „Karolina XL” pomoże niektórym z nich poukładać swoje pragnienia, marzenia i okiełznać emocje tak , by skierować je na bezpieczne tory. Oby było takich dziewcząt jak najwięcej…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...