Przejdź do głównej zawartości

M. Czubaj, M. Krajewski. Aleja samobnójców.


Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.

"Aleja samobójców" przypadła mi do gustu bardziej niż jej następczyni, czyli "Róże cmentarne". Postaci wydawały mi się rzeczywistsze, intryga bardziej prawdopodobna, choć przyznać trzeba, że autorzy w kreowaniu fikcji literackiej puszczają wodze fantazji dość mocno;)

Jarosław Pater odbiera podczas typowania u bukmacherów wyników rozgrywek piłkarskich telefon z wiadomością "Znowu!". Po tym okrzyku swojego podwładnego przestaje być anonimowym graczem, staje się sławny i rozpoznawalny. W domu spokojnej starości "Eden" zostaje zabity i oskalpowany mężczyzna. Dłonie ma sklejone w romboidalny kształt. Kto zabił? I jaki związek z tym zabójstwem ma zniknięcie innego pensjonariusza "Edenu", profesora Czaplińskiego, specjalisty do sekt i znaków runicznych?

Główny bohater powieści jest niestereotypowym policjantem. Nie pasuje do obrazu jaki ma o innych policjantach, którzy jego zdaniem upodobniają się do tych, których ścigają. Pater jest polonistą z wykształcenia, purystą językowym z osobowości, mężczyzną dość oschłym w kontaktach z innymi.

Mimo wszelkich cech za jakie Patera można nie lubić, ja Patera polubiłam:)

Komentarze

matylda_ab pisze…
Ja też Jarka Patera polubiłam i o tym też napisałam. Ale jednak wolę "Róże..." ;)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...