Przejdź do głównej zawartości

Ewa Marcinkowska-Schmidt. Śliwki robaczywki.


Wydane przez

Wydawnictwo Klucze

Obawiałam się, że książka opisująca życie prowincji będzie przesycona sentymentalizmem, a głównym hasłem przyświecającym jej treści będzie zawołanie "wsi sielska, anielska". Na szczęście myliłam się, bo choć Ewa Marcinkowska- Schmidt dostrzega plusy życia wiejskiego, dostrzega także jego minusy.

Zakręt to wioseczka położona niedaleko od granicy z Rosją. Cześć mieszkańców żyje właśnie dzięki tejże granicy przemycając tańsze niż w Polsce papierosy, czy alkohol. Wśród mieszkańców Zakrętu wciąż pokutuje przekonanie, że żonę bić można i wręcz należy, by się nie znarowiła, a w zyski, które zapewnić może hodowla kóz, powątpiewają wszyscy widząc ogołocone z roślinności podwórko Boczków.

W Zakręcie spokoju poszukują Ewa i Tomek, Warszawiacy, którzy choć już prawie swoi, wciąż są obcy. Na tyle obcy, że okradzenie ich domu nie stanowi dla wiejskich złodziejaszków wykroczenia przeciw zasadzie, że wśród najbliższych się nie kradnie.

Bardzo podoba mi się "dorosła" proza autorki i mam nadzieję, że po "Śliwkach robaczywkach" nie usłyszymy pas. Mam wrażenie, że Ewa Marcinkowska-Schmidt opisała polską, współczesną wieś, taką jaką ją  zobaczyła - nie upiększając, ani też nie dodając grozy. Świat z kart książki wygląda, o zgrozo, na rzeczywisty. Autorce należą się słowa uznania za dobre sportretowanie społeczności wiejskiej, za wyczulone na szczegóły oko, za uniknięcie wspomnianego już wcześniej sentymentalizmu.

Zachęcam do lektury.

P.S. Istniał amerykański program pomagający ludziom z wsi popegeerowskich. Chętne rodziny dostawały parę zwierząt, którymi miały się opiekować, które miały rozmnażać i - to było zobowiązanie - jedną parę dać kolejnej potrzebującej rodzinie. W zbyt wielu przypadkach, aby program uznać za sukces, zwierzęta zostały zjedzone zanim zdążyły się rozmnożyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...