Przejdź do głównej zawartości

Astrid Lindgren. Południowa łąka.


Wydane przez

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Książki Astrid Lindgren są ponadczasowe i przeznaczone dla wszystkich. I dla tych młodszych (jak opisany poniżej „Dzień Dziecka w Bullerbyn”), i dla tych nieco starszych. Dla tych całkiem starszych też…

„Południowa łąka” to zbiór opowiadań, których bohaterami są dzieci ubogie i żyjące na wsi. Ich codzienność składa się z zimna, ciężkiej pracy, chorób, głodu i jednocześnie z marzeń o czymś dobrym, ciepłym, przyjaznym. Mattias i Anna oraz Malin pragną być kogoś, chcą doznawać miłości, troskliwości, a nie obojętności lub niechęci jaka staje się ich udziałem. Stina Maria doświadcza tego, iż poczucie bycia kochaną może wyzwolić z największych mroków zapomnienia, zniechęcenia i zła.

Opowiadania zgromadzone w tym tomie są bardzo nostalgiczne. Chwilami, gdy zestawię je z sytuacją niektórych znanych mi dzieci, wręcz przygnębiające, bo wciąż aktualne. Wciąż są dzieci, które marzą, by czuć się komuś potrzebnym, by istniała mama, która nakarmi, przytuli i pogłaszcze po głowie.

P.S. Czarno-białe, świetne, ilustracje Ilon Wikland, aż kuszą, by złapać za kredki…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...