Małgorzata Stawiak-Ososińska. Ponętna, uległa, akuratna… Ideał i wizerunek kobiety polskiej pierwszej połowy XIX wieku.
Wydane przez
Wydawnictwo Impuls
Czując na plecach oddech kończącego się wyzwania „Podróże w czasie” postanowiłam powędrować do wieku XIX. I od razu mogę stwierdzić – Małgorzata Stawiak – Ososińska wykonała tytaniczną i rewelacyjną pracę.
Z wielką przyjemnością czytałam o życiu codziennym kobiet w I połowie XIX wieku. Oczywiście było to życie uzależnione od tego, w jakiej rodzinie przyszło się owej niewieście urodzić. Przedstawicielki rodów burżuazji stać było by garderobę wysyłać do prania za granicę, a drobnoszlachcianki ręce i twarz myły w niedzielę i święta, a kąpiel brały tylko przed Wielkanocą. Zdumiało mnie, że szkoły klasztorne, mimo największej liczby nauczanych przedmiotów, miały najniższy poziom ze wszystkich, które kształciły kobiety. Spodobało mi się nazywanie szkół elementarnych trywialnymi;)
Bardzo podobały mi się uwagi z dawnych poradników dotyczące pisania listów i podróży, w którą „koniecznie należało wziąć ze sobą: szkatułkę do klejnotów, pism, wekslów, pieniędzy; kładzie się w niej także papier, atrament, pióra, lak, opłatki, zapas kart wizytowych, dobry pulares, kilka czarnych i czerwonych ołówków, pióro kruszcowe lub rogowe z kałamarzykiem szrubowanym, z którego za pomocą szubki tyle atramentu w piórko się wpuszcza, ile tego trzeba (…)”
Przeciekawy okazał się być trzeci rozdział, w którym autorka omawia role kobiet w rodzinie. Podrozdziały opisujący ideał córki, żony, gospodyni czytałam z niemalże z wypiekami na twarzy, by skonstatować, że wiele się w obowiązkach kobiet nie zmieniło;)
Wszelkim nienasyconym wiadomościami o życiu dziewiętnastowiecznych kobiet na ziemiach polskich, autorka proponuje w bogatej bibliografii poradniki, pamiętniki, wspomnienia, listy, słowniki i encyklopedie, czy też artykuły ukazujące poszczególne obyczaje, warstwy społeczne, itp. Mnie do serca przemówiło zamieszczenie w aneksie wierszowanych porad dla kobiet. I zadaję sobie pytanie, czy jestem dobrą gospodynią, wszak:
"Dobra gospodyni myśli:
O chlebie i wodzie,
O drobiu i trzodzie,
O przędzy, warzywie,
O krowie, mleczywie,
O krupach i mące
O ziółkach na łące,
O tkackiej robocie,
O ulu i kwiatku
A na ostatku
O kundlu i kocie".
Komentarze
zachęcam:)
cieszę się:)