Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Nie byłam pewna, czy mam chęć na tę książkę. Ale trochę na przekór sobie, z ciekawości, zaczęłam czytać historię umierającej na raka szesnastoletniej Tessy.
Nie znajdziemy w „Zanim umrę” łzawego sentymentalizmu, a jedynie bunt nastolatki. Bunt ów spotęgowany jest, jak się wydaje, przez świadomość, że Tessie pozostało już niewiele dni życia.
Pewnego dnia dziewczyna wypisuje na kartce to, czego chce doświadczyć zanim umrze. Jest tu seks obok narkotyków, prowadzenie auta i daleka podróż, miłość i kradzież w supermarkecie. Wraz z upływem dni i przyspieszonym (nie tylko przez chorobę) procesem dojrzewania zmieniają się priorytety Tessy. Chce przeżyć wiosnę, ujrzeć córeczkę koleżanki…
Interesujący jest zamysł autorki, by połączyć nastoletnie pragnienia z prawdą o śmierci. Zastanawiałam się jak wiele w egoizmie bohaterki jest nastolatkowego egocentryzmu, a jak silnie na jej zachowania wpływa nieuchronność pożegnania najbliższych.
Kiedy Tessa zaczyna realizować pierwotną listę zachciewajek staje wobec konieczności sprzeciwienia się ojcu. Ojcu, który zawsze jest przy niej, któremu najtrudniej pogodzić się z myślą o tym, że dziewczyna nie wyzdrowieje. Troskliwość ojca zderzona z postawą córki, która pogodziła się ze swoją śmiercią i która chce w ostatnich przed nią chwilach zażyć życia (jej zdaniem prawdziwego) w pigułce, to kolejny świetnie przedstawiony problem w tej powieści.
Nie żałuję czasu poświęconego na książkę Jenny Downham. Co więcej, cieszę się, że przeczytałam „Zanim umrę”.
Komentarze
polecam:)
daggy