Patrycja Marynowska, lekarz weterynarii, dusi się na warszawskim Żoliborzu podążając to do kliniki, to do kawalerki położonej nieopodal mieszkania matki, mecenas Haliny Marynowskiej. Dziewczyna marzy o samodzielności i ukochanym. Szuka wiedzy o przyszłości w magicznych przepowiedniach i wierzy w znaki. Jednak jej wiara podupada, gdy przemierzając kolejny raz Polskę w poszukiwaniu „tego” miejsca gdzieś w głębi lasu psuje jej się samochód. Wydarzenie zdawałoby się niefortunne zmienia jednak życie Patrycji – znajduje wymarzoną Chatkę i podejmuje pracę w zamojskim ogrodzie zoologicznym.
Przyznaję – nie wiedziałam czego się spodziewać, gdy sięgałam po „Poczekajkę” i byłam skłonna uznać ją za czytadło, którym można wypełnić czas, ale na to by pałać ku niemu zachwytem sił już niestarczy. Gdy jednak zamknęłam powieść pomyślałam, że może to i lekkie oraz przyjemne, ale nie wrzuciłabym do jednego worka z „powieściami dla kobiet” jakich pełno w marketach. Co więcej – powieść ma interesującą fabułkę, świetna bohaterkę, a niektóre fragmenty powieści sprawiły, że popłakałam się ze śmiechu. I zarwałam noc;)
Autorka napisała coś na kształt współczesnej bajki tyle tylko, że królewna nie siedzi zamknięta w wieży czekając na księcia, a myje krowę Wiedźmę w mydle truskawkowym lub mandarynkowym i rzuca się na szyję czarnej panterze. Patrycja obudziła moją sympatię i z przyjemnością poczytam o jej dalszych losach.
P.S. Teledysk.
Komentarze
ciekawa jestem jak Ty bys spojrzał na fabułę:) Nie czekaj - czytaj!:)))
(musiałem się wreszcie komuś wyżalić;)
ja też czasami narzekam na szkołę;)
chyba że jesteś prawdziwą (szkolną) Nauczycielką:P
bo jestem:)
oczywiście żartuję, nic się nie dzieje. dobrze mieć nauczycielkę wśród znajomych (nawet tych wirtualnych;)
rozmowa 'troszeczkę' zboczyła z tematu o książce, więc komentarze nadają się do usunięcia. wybór pozostawiam Właścicielce:)
ja nie usuwam komentarzy:)
Pozdrawiam:)
jakoś przegapiłam promocję tej ksiażki. Ale ucieszyłam się, że znalazłam "Poczekajkę" w bibliotece:)
a wiesz - masz rację:) Chyba Autorka przywołuje nasze dziecięce marzenia o rycerzu na białym koniu;) Dobrego:)