Przejdź do głównej zawartości

Czytelnictwo 2008 - podsumowanie ankiety

W ankiecie udział wzięło 107 respondentów, z których 84,11% sięga po literaturę beletrystyczną. Najpopularniejsze wśród nas są powieści sensacyjno-kryminalne, najmniej popularne – dotykające tematyki ezoterycznej. Większość z nas książki kupuje, sporo - korzysta z bibliotek. Największym powodzeniem cieszą się biblioteki publiczne. Tylko 4 osoby nie kupiły żadnej książki w minionym roku – 96,26% z nas książki kupowało. Zakupów dokonujemy zgodnie z tym, co lubimy czytać – 86,91% respondentów kupowało literaturę piękną, choć więcej kupujemy powieści obyczajowo-romansowych (60,74%) niż sensacyjno-kryminalnych (57%). Nikt nie kupił książki o treściach ezoterycznych. Kupujemy w EMPiK-u, w tradycyjnych księgarniach oraz w księgarniach internetowych. Prawie połowa z nas kupuje w taniej książce. Wszyscy uważamy, że zadaniem biblioteki jest wypożyczanie książek.  Większość z nas nie korzysta z e-booków i audiobooków, przedkładając nad nowe technologie tradycyjny sposób smakowania literatury.

Za udział w ankiecie serdecznie dziękuję. Dokładne wyniki można zobaczyć tutaj.

Komentarze

Anonimowy pisze…
No, takie wyniki to się chyba trochę lepiej czyta niż te z BN :-)
Monika Badowska pisze…
Malinie,
pewnie:) Tylko, żeby jeszcze ci z BN je dojrzeli;)))
Anonimowy pisze…
To może teraz ankieta wśród użytkowników bibliotek? Na pewno wyniki wyjdą optymistyczne - a o to, tak przynajmniej wygląda, tutaj chodzi.
Monika Badowska pisze…
Anonimowy,
ankieta pokazuje, że korzystamy z bibliotek. Trzeba tylko zapoznać się z jej wynikami;)
Anonimowy pisze…
Nauczycielko kochana - przecież mnie nie chodzi o to, co pokazuje owa ankieta. Mówię, że równie wiarygodną byłaby, gdybyś przeprowadziła ją w świecie mniej cyfrowym zaczepiając każdego, kto wychodzi z biblioteki z książką. I zapewne wyniki byłyby równie optymistyczne dla stanu polskiego czytelnictwa jak ocenianie jego stanu na podstawie stanu rynku wydawniczego, co wydaje się czynić pan Gołębiewski.
Anonimowy pisze…
To chyba jakaś prowokacja, czy dowcip? Bo te, dosyć nieudolnie sformułowane, pytania w zupełności nie przypominają kwestionariusza badań IKICZ BN. Coż, pytać każdy może: jeden lepiej, drugi gorzej!
Monika Badowska pisze…
Anonimowy,
badania powstały na podstawie raportu - nie znalałam nigdzie ankiety.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe