Marek i Hela docierają do Gdańska, gdzie przyjdzie im spędzić zimę. Staszek - zabity przecież w górach - budzi się, przywrócony do życia przez naukowców chińskich z XXI wieku. Zbliża się rok 1560. Przybysze z przyszłości czują się w rzeczywistości, do której przeniosła ich Łasica, coraz lepiej, choć czasami ich zderzenia z obyczajowością są dla nich zaskakujące.
Podoba mi się w pisaniu Pilipiuka drobiazgowość z jaką opisuje świat powieściowy. Wymienia skrupulatnie rodzaje broni, ale i części strojów damskich, łaczy zgrabnie technikę nam współczesną z techniką szesnastowieczną, wykazuje znajomość architektury miejskiej i zaskakuje bogactwem szczegółów związanych ze wspomnianą wcześniej obyczajowością.
P.S. W piątek Andrzej Pilipiuk był gościem czatu Wirtualnej Polski.
Komentarze