Przejdź do głównej zawartości

Ruth Newman. Bal absolwentów.


Mroczny, bez happy endu, świetnie napisany i trzymający w napięciu kryminał. Giną studentki. Ktoś morduje je na terenie campusu lub nieopodal. W poszukiwaniu sprawcy policji pomaga psychiatra, który niespecjalnie lubi oglądać widoki jakie musi wkraczając do akademików. Dobrze napisane, z dawką nauk psychologicznych i życia studentów Cambridge.

P.S. Po czym poznać, że autorka jest brytyjską pisarką?

„ – No to co chcesz earl greya czy english breakfast? – zapytał Geoff.

- Poproszę earl  greya.” (s.177)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Zazdroszczę czytania "Sahiba" i czekam na Twoją recenzję :)
Monika Badowska pisze…
Er_minio,
pewnie napiszę jutro. Ale już mogę powiedzieć, ze jestem pełna zachwytów:)
Anonimowy pisze…
Spodziewałam się tego, czytałam same entuzjastyczne opinie :)
Anonimowy pisze…
Właśnie dwa dni temu myślałam nad zakupem tej książki. Przekonałaś mnie swoją recenzją.
Na "tak", oczywiście.
Monika Badowska pisze…
Annomotreanu,
cieszę się i życze miłej lektury:)
Anonimowy pisze…
moim zdaniem wydawnictwo Amber ma bardzo dobre kryminały, na których nigdy jeszcze się nie zawiodłem:)tak więc na pewno kiedyś przeczytam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...