W "Balzakianie" autor opowiada nam cztery historie. A opowiadać to on umie;) Dość powiedzieć, że po kilku przeczytanych zdaniach czułam się opatulona doskonałą frazą, ciekawą fabułą i ujmującymi zdolnościami językowymi.
Opisywanie lub sugerowanie treści byłoby odbieraniem Wam przyjemności. Nie chcę tego robić, powiem więc tylko, że postacie Dehnela są - choć współcześnie żyjące - pociągnięte dziewiętnastowieczną patyną. Nadaje im to interesujących rysów osobowościowych czy mentalnych i zdecydowanie wzmaga niezwykłość dehnelowskiej prozy.
Komentarze
nie pisałam o "Lali", bo jej nie czytałam;) Kiedyś przeglądałam którąś z książek tego autora, ale tylko przeglądałam. Po lekturze "Balzakiany" mam zamiar przeczytać poprzednie książki Dehnela.Ale któż wie, kiedy to następi;)))
Poza tematem - dlaczego okładka aktualnie czytanej przez Ciebie książki jest taka mała? Nie można powiększyć? Oczy wyślepiam! ;)
podróżowałam dziś, co nieco wykluczało bibliotekę;) A księgarnię... Cóż - wolę bibliotekę:)
Książka która czytam ma mały format i tylko taka była okładka. Ale proszę: http://www.pierwsze.pl/ksiazki/kotka-brygidy.html
Hanyszko,
historia o Tońci podobała mi się najmniej; niektóre postacie bardziej (chociażby Kunegunda), a niektóre znacznie mniej...
u Pani też co chwilę nowy wpis:) Dziękuję za dobre słowa:)
Pozdrawiam serdecznie.
Czyli mogę liczyć na to, że następne okładki będą większych rozmiarów?
mogę dodawać tytuł książki w podpisie lub robić pokaz slajdów. Co lepiej?
proszę:)
dziękuję za komentarz.