Wieczorem stworzyliśmy kubraczek. Nusia przy pierwszym nakładaniu była bardzo zła, za kolejnym nieco mniej. Gdy śpi ma kubraczek na sobie, gdy nie śpi - zdejmuje go z siebie sobie tylko wiadomym sposobem. Przed chwilą znów go założyliśmy, więc Nusiątko ułożyło się na kołdrze i milutko burczy przez sen.
Ciekawe, co będzmy musieli zrobić, żeby wynagrodzić Sisi i Gusi to, że znów się skupiamy na Małym Misiu;)
P.S. Nusia waży 2900:)
Komentarze
Sisuleńka też miała cięcie na brzuszku. Nusia już ok - je, gra w piłkę, ucieka na "dawać tego kota";)
Nougatino,
:)
U nas będzie podobnie niedługo - Suzi i Dablik zostali skazani ;))
trzymamy kciuki za Wasze Zwierzątki:)
A tymczasem przez dwa dni byłam 270 km na północ od Toronto i podziwiałam wyścigi psich zaprzęgów - coś pięknego :)
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam głaski na kociaków :)
dziękuję:)
Biegnący Wilk ze wspisu http://kocio-kwik.blogspot.com/2009/02/ko-corki-na-dalekiej-ponocy.html też ma zaprzęgi, zobacz:)
Od razu, jak tylko pojawił się wpis z dalekiej północy, to zajrzałam na tą stronę Biegnącego Wilka - piękne psy :)
a tutaj trzy zdjęcia, które dałam radę obrobić zanim padłam twarzą na pysk po wycieczce:
Przygotowania do startu wyścigu 6 milowego
http://images28.fotosik.pl/324/714ab2eb630f0100.jpg
ja JUŻ!! chcę biegać :D
http://images30.fotosik.pl/324/825476e4e1265c89.jpg
z trasy biegu 40 milowego (~64,38 km)
http://images47.fotosik.pl/60/9aab7e6d67fe5faf.jpg
jak widać biegały nie tylko husky i tym podobne, ale również wyżły, owczarki niemieckie i kundelki :)
http://images24.fotosik.pl/325/34285ff5cadf568f.jpg