Z. upolował wołowinkę. Pokroił, zamknięty w pomieszczeniu z drzwiami, mięsko, koty usiłowały wykopać dziurę w podłodze lub zdemolować drzwi, a gdy miseczki z wołowiną stanęły na swoim zwykłym - miseczkowym - miejscu okazało się, że Sisi wołowiny nie jada. Nusia jada wszystko, więc dziwic się jej zapałowi nie ma powodu. Gusia - zazwyczaj dośc zachowawcza, jedząca dystyngowanie i ślamazarnie wolno - pokazała naturę Gniewnej Pantery opróżniając miseczkę szybciej niż zrobiła to Nusia i domagając się dokładki.
Czy Wasze koty jedzą wołowinę? Czy trzeba się martwić niechęcią Sisulkową?
Komentarze
Najwidoczniej zależy od upodobań kota, więc ja bym się nie przejmowała na Twoim miejscu :D
mleczko nadal pije?:)
Hersylio,
Zuzia wstąpiła do elity:)
Brahdelt,
chyba nie dobrze jest dawać kotu surowego kurczaka?
U nas ile kotów tyle upodobań. No, może poza Niuńkiem i Truflem, którzy jedzą WSZYSTKO. Choć nie, przepraszam, nie lubią mandarynek i bezów. Co jednak wcale nie przeszkadza im zabierać tego z naszych rąk... :-))
Największy problem mamy z Franią. Zawsze była niechętna jedzeniu ale teraz to już obudziła w sobie taką arystokratkę, że nie spogląda nawet na jedzenie jeśli jest takie samo jak w innych miseczkach. Ona MUSI dostać inne jedzenie, w innym pomieszczeniu, jeść swoim rytmem a i tak zje dwie okruszyny...
Jak określił to Pan Wet, to jest kotka, która je żeby żyć, a nie żyje żeby jeść ( w przeciwieństwie do pozostałych ;-) )
Wołowina więc przez pozostałe siedem kotów jest dość dobrze tolerowana :-) Choć chyba chętniej jedzą drób. A z wątróbek, to o dziwo wolą wieprzową. Do tej drobiowej jakoś tak mniej chętnie, bez szaleństwa przy miskach podchodzą :)
owoców cytrusowych nasze Kociaste też nie jadają;)
Właśnie gotuje jajka Kocinkom:)