Przejdź do głównej zawartości

Tajemnica ściany

Zastanawialiśmy się, co skłania nasze Ko-córki do opuszczenia wygodnych koszyków, kocyków i pudełeczek na rzecz podłogi pod stołem w sypialni. Wczoraj zaniepokojona przywiązaniem Sisuleńki do tegoż dość ekscentrycznego miejsca i zajrzałam pod ów stół kładąc się na podłodze, obok Kocinki. Odkryłam wówczas tajemnicę - ściana rzeczona i ściana w łazience (w której to łazience zastałam wszystki trzy Kotki bladym świtem jakieś 4 dni temu) są ścianami kominowymi, czyli jak mamy ciepłe kaloryfety - to mamy ciepłe ściany:)

Komentarze

nougatina1 pisze…
Co Wy byście bez kotów zrobili :)
rejuvenate pisze…
my mamy w mieszkaniu taki fragment podlogi, tuz za drzwiami wejsciowymi, pod ktorym przebiegaja rurki z ciepla woda i ktory zawsze jest cieply. kot juz 3 lata przesiaduje w tym kacie (i wyglada kazdorazowo jakby go ukarano na sile tam sadzajac). :)
Lidia pisze…
Myśmy kiedyś dziwili się, że Mozaika bardzo dużo czasu spędza w kącie w przedpokoju. Obraziła się na nas czy co? Dotknęliśmy podłogi w tamtym miejscu - i odkrycie: podłoga jest ciepła! :)
kociokwik pisze…
Nougatino,
żylibyśmy w przerażającej bezwiedzy;)

Rejuvenate, Lidio,
aż mi żal, że nie mam pieca z przypieckiem;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...