Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Ale książka!
Gdy zaczęłam lekturę, uderzył mnie przyjazny język. Obawiałam się, że autorka – mimo, iż żyjąca nam współcześnie - pokusi się o stylizację językową na miarę języka używanego przez Jane Austen. Na szczęście Sara Waters pozostała przy tym, co zna dobrze. Również w warstwie tekstu.
Powieść skonstruowana jest w sposób zachwycający. Gdy narracja jednej z bohaterek raptownie się skończyła, byłam zdumiona i przeciekawa, co będzie dalej. W miarę rozwoju akcji coraz bardziej podziwiałam wyobraźnię autorki, a także jej znajomość ludzkich namiętności. Splątana historia dwóch dziewczyn, które myślały, że oszukują siebie wzajemnie, a stały się obiektami intrygi innej kobiety, wciąga i powoduje, że chciałabym tu zamieszczać same wykrzykniki;)
Fascynujące, choć na pewien mroczny sposób, są Londyn i prowincja angielska sportretowane przez Sarę Waters. Świat prawdziwego życia okazuje się być nieczysty, śmierdzący, a jedynie enklawa w złodziejskim domu pozwala na odseparowanie się od tego, co za oknem. Z kolei, szanowany bogacz, który z pozoru wydaje się szanowanym panem okazuje się być kolekcjonerem i badaczem największej w kraju kolekcji pism i obrazów pornograficznych.
Autorce udało się zagrać swoją powieścią na moich uczuciach, jak mało komu. Byłam przerażona bestialstwem pielęgniarek, zła na Dżentelmena, wściekła na Maud, żałowałam pani Suckby i Wątłej. Susan budziła tak różne emocje, że nie potrafię ich jednoznacznie określić.
Dotychczas określenie „powieść wiktoriańska” miało dla mnie mało interesujące konotacje. Po lekturze „Złodziejki” zmieniłam zdanie:)
Komentarze
też jestem ciekawa:)
Mr_Lupa,
okładka jest wiele mówiąca, zapewniam;)
Montgomerry,
a mnie sie dotychczas kojarzyła wyłącznie z Jane Austin, a tej autorki czytać nie mogę.
Sarah Waters nie jest jedyną pisarką, która sięga po konwencję powieści wiktoriańskiej, by opowiedzieć o seksualnym i uczuciowym pomieszaniu. Jeżeli podobała ci się "Złodziejka", koniecznie musisz sięgnąć po książki A.S.Byatt, "Szkarłatny płatek i biały" Michela Fabera, "Ptaszynę" i "Księżycową klatkę" Lindy Holeman, "Szerokie Morze Sargassowe" Jean Rhys, "Błękitną suknię" Sheri Holman i "Fanny" Erici Jong. A więc, marsz do biblioteki:)!
zlitujżesz się;) Tak od razu? Na stoliku czeka "Sens nocy. Spowiedź" Coxa. Może być?;)
:)
czekam zatem na Twoją recenzje:)
już mi Kilargis zaproponowała lektury, dopisze zatem i Twoje propozycje.