Wydane przez
Wydawnictwo EMG
Wydawnictwo EMG
Życie klubów dyskotekowych/nocnych jest mi życiem zupełnie obcym. A jeśli Gaja Grzegorzewska wzorowała się pisząc książkę na tym jak wygląda takie życie, to nieobcym nie stanie mi się nigdy.
Julia Dobrowolska pracuje w telewizji. Jest dodatkiem do mężczyzny grającego w programie detektywistycznym główna rolę. Dodatkiem, który ma wyglądać i tak funkcjonować w świetle kamery, by widzowie byli przekonani, że to Wiktor jest tu gwiazdą. Poza planem filmowym jest inaczej – szef Julii jest elokwentny i skupia na sobie uwagę, ale to Julia znajduje rozwiązania zagadek, które próbują rozwikłać.
Pewnego wieczoru Julia odbiera telefon od siostry, która donosi, że w najmodniejszych klubie nocnym Krakowa popełniono morderstwo, a ona była jego świadkiem. Obydwoje telewizyjni detektywi czym prędzej jadą na miejsce zbrodni, które to miejsce okazuje się być własnością brata ich wspólnego kochanka Aarona.
Bardzo podoba mi się refleksyjność Julii. Wyglądająca jak lafirynda tropi w mrocznych czeluściach owego klubu zagadkowego mordercę, a przy tym zdobywa się (i to bodajże dwukrotnie) na to, by uzmysłowić sobie, że jest wykształconą, dobrze ustawioną, inteligentną kobietą, a wciąż szuka aprobaty w oczach mężczyzn.
Przyznam, że wielość elementów zupełnie mi obcych mentalnie występujących w tej książce sprawiła, że czytałam „Noc z czwartku na niedzielę” nieco jak sf. Jednocześnie miałam podczas lektury przekonanie że bohaterowie Grzegorzewskiej są świadomie przerysowani, wyposażeni w cechy supermenów , a autorka mruży do czytelników ironicznie oko.
Komentarze