Czy Wasze koty są ugniataczami? Nasza Sisi zdecydowanie. Od swojego wczesnego dzieciństwa miała nawyk ugniatania nas i ów nawyk jej pozostał. Codziennie wieczorem/nocą delikatni, powoli wchodzi na jedno nas schowane pod kołdrą, odbywa rytualne ugniatania, po czym kładzie się na ugniecionym delikwencie i zasypia.
Gusia stała się baaardzo towarzyska. Wskakuje na nas i każe się głaskać. I już!
Nusia znów ma ruję. Poburkuje śpiewnie, miauczy pod drzwiami i domaga się uwagi. Na szczęście znalazłam w kocim pudełku dawno zapomiane kasztany, zabawa z którymi odwraca uwagę Nusi od ciągot Natury. Nie wiem tylko, co myślą sąsiedzi o kociej grze w hokeja kasztankiem;)
Komentarze
Co z Nusi umówioną wizytą? Czy do 19 przejdzie ruja? A może można operować niezależnie, myślałam że nie. Pozdrawiam serdecznie.
nasze kociaste są regularnie pozbawione iglastych końcówek pazurków:)
Co do Nusi i rui, to nie wiem... Szkoda mi jej strasznie, bo męczy się okrutnie.
mnie za każdym ugniataniem rozczula maślany wzrok Sisuleńki:)