Przejdź do głównej zawartości

Thomas Brezina. HOT DOGI. Kosmiczny dowcip.


Wydane przez
Wydawnictwo Egmont

Na początku książki natknęłam się na ostrzeżenie, że to książka „tylko dla chłopaków”. Nie zraziłam się tym i choć chłopakiem nie jestem, czytałam dalej.

Czterech chłopcy: Robi, Maks, Konrad i Dżian-Dong, w przedziwny sposób zaplątali się w sytuacje, w której ktoś uważa, że są agentami do zadań specjalnych. A oni są uczniami… Jednocześnie ktoś – wykorzystując namiętność Maksa do opowiadania dowcipów, chce rozprzestrzenić po świecie dziwny i tajemniczy zarazek, zdobywając w ten sposób panowanie nad światem.

Ta książka jest chyba naprawdę tylko dla chłopców. Wyczuwam w niej męskie poczucie humoru, mnie dość odległe. Gdy na potwierdzenie swoich wrażeń podsunęłam książkę jednemu z młodzieńców, których uczę, młodzieniec ów zareagował tak, jak autor mógłby sobie tego życzyć – zaczął się śmiać dowcipów Maska, doceniać kunszt wojownika Dżian-Donga, podziwiać hart ducha wykorzystywanego przez ciotkę Konrada i wykazał pełne zrozumienie dla bałaganiarskiego stylu życia Robiego.

Jeśli zatem macie pod ręką młodego człowieka płci męskiej o cechach podobnych do bohaterów tej książki nie zastanawiajcie się. Może oderwie się na trochę od komputera?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...