Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Dawno nie sprawiłam sobie takiej przyjemności jak podczas czytania „Przygód Kota Filemona”. Śledziłam losy kociaka na babcinym i dziadkowym podwórku z uwaga niewiele mniejszą od tej, z jaką robiłam to w dzieciństwie.
W przepięknie wydanej książce znajdują się trzy rozdziały zawierające około trzydziestu historii przedstawiających małego kota, jego starszego i mądrzejszego przyjaciela i rzeczywistość wiejskiego podwórza.
Babcia i Dziadek mają kota. Ów kot ma na imię Bonifacy, jest czarny, a jego ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się na przypiecku. Pewnego dnia Babcia przynosi małe zawiniątko, nalewa mleko do innej niż Bonifacego miseczki, a przy tym podśpiewuje:
Szare, bure i pstrokate
wszystkie koty za pan brat.
Mają drogi swe i płoty
- po prostu koci świat!
(kochałam tę piosenkę)
Z zawiniątka zaczyna niezdarnie wychodzić mały biały (z czarną plamką za uchem) kotek. Kotek przedstawia się zalewając zebranych potokiem słów:
Nazywam się Filemon. Jestem bardzo mały, ale już dużo wiem. To jest moja miska. W misce było moje mleko, ale już nie ma, bo wypiłem.
Tak zaczynają się wspólne przygody Filemona i Bonifacego. Przygody, które, jak sądzę, towarzyszyły dzieciństwu wielu z nas. Oprócz tego, że dzieciaki mają możliwość śledzenia opowieści o kotach, poznają także inne podwórkowe zwierzęta, wędrują z Filemonem do miasta, dowiadują się, że nie zawsze pies i kot muszą żyć w niezgodzie.
Czasami powrót do przeszłości ułatwia magdalenka. A czasami jest do Kot Filemon.
Komentarze
obydwie dziś wróciłyśmy do dzieciństwa w swoich wpisach:)
Ja czytając o Filemonia wspominałam nieporadność małej, czterotygodniowej Nusi;)
miło mi:)
:)