Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)
Komentarze
Dzisiaj mała czarna obudziła mnie chrupaniem swoich "chrupków" u mnie w pokoju o 6:30 rano... wyliczyła to idealnie, bo jeszcze pół godziny dłużej mój mąż miał zamiar spać ;)
Ale i tak jest cudna kota z niej :)
Pozdrawiamy serdecznie z dzikiego zachodu
Usuń komentarz z bloga: ...
Do "obowiazkow" ;) moich kociakow nalezy przestrzeganie nas przed .... deszczem! Gdy zapowiada sie brzydka szaruga poranki zaczynaja od szalenczego biegania po domu oj grubo przed 6 rano! Ciekawe czy to metetopatia moich kocic, czy wszytkie mruczaki tak maja....
Pozdrawiam!
P.S. Przepraszam za tego skasowanego posta powyzej, ale cos mi klawiatura szwankuje...
nasze są śpiochami:) Gdy ja wstaje koło 6 patrzą na mnie z swoich legowisk z minami wyrażającymi krańcowy brak zrozumianie;)