Ta książka to opowieść o tym jak zmienia się ludzkie życie pod wpływem spotkań z przyjaciółmi. Spotkań nie byle jakich, a specyficznych – bo poświęconych omawianiu czytanych książek.
Sześć różnych pod każdym względem kobiet spotyka się, by dzielić się wrażeniami z lektur. Ot, takie nasze Dyskusyjne Klubu Książki, połączone jednak z wizytą w domu jednej kobiet z grupy, okraszone obiadem i słodkościami.
To, że odczytałam te książkę do końca mogę zrzucić jedynie na gorączkę i obezwładniającą mnie chorobę. Akcja powieści jest bowiem przewidywalna od samego początku, bohaterki są osobami o anielskich wręcz przymiotach, a ich życie po różnych zawirowaniach pięknieje z każdą omówioną powieścią.
Jedyne co mnie zainteresowało, to to, że bohaterki zawsze omawiając jakąś książkę skrupulatnie odnoszą ją do życia autorki, śledząc powiązana tegoż życia z powstałym utworem. I tu mam mieszane uczucia – czy zawsze, z każdym autorem można tak robić?
Komentarze
o wiele ciekawsza i zabawniejsza jest książka Virginii Ironside pt. "Nie, nie chcę się zapisać do Klubu Książki". Bardziej też podobał mi się "Klub książki" Mary A. Monroe.
Pozdrawiam:)
do mnie nie przemówiło... Ale może Ty odbierzesz ją inaczej?
Jednoczesnie wiem, ze sa ksiazki po ktore nie siegnelabym sama, gdyby nie zobowiazanie do sprobowania zapoznania sie z nimi wlasnie na klub..
Nie bronie tej pozycji, a tylko dziele sie moimi spostrzezeniami. Zreszta zapraszam na moj internetowy klub ksiazki...
Monie
cóż ja bym też nie przeczytała kilku książek gdyby nie dyskusyjny klub książki. Lubię tego typu wyzwania i dlatego też biorę udział w tych internetowych. A wracając do klubów książki - w żadnym, na spotkaniu którego byłam, nie omawialiśmy szczegółowo życia autora odnosząc go do utworów jakie napisał. Owszem wspominaliśmy o postaci, która stworzyła to co czytamy, ale bez zagłębiania się biograficznego. Stąd moje zdziwienie i przyznam, że było to zdziwienie na plus - chyba jako jedyne w tej książce.
Pozdrawiam Cię serdecznie - kiedyś już chyba zaprosiłaś mnie na dyskusję przez skypa, ale miałam akutar zjazd rodziny i nie sprzyjało to rozmowom internetowym;)