Ten numer „Bluszcza” pachnie świętami... Dołączona do gazety saszetka z zapachem cynamonu przesyciła strony miłą dla nosa wonią.
Otworzyłam pismo. Obejrzałam spis treści, reklamę telefonii komórkowej, życzenia świąteczne od redakcji, reklamę żelazka pewnej firmy, ominęłam stopkę i dotarłam do słów wstępnych redaktor naczelnej. I znalazłam takie coś:
(...) poczułam pierwsze ruchy mojego dziecka.(...) Mały – duży cud wigilijnej nocy. (...) dziś ten cud ma jednego zęba (...).
Może ja się czepiam... Ale zawsze wydawało mi się, że cud ma jeden ząb lub cud nie ma jednego zęba.
Resztę czytania zatruło mi owo odkrycie. I najprawdopodobniej nie kupię już styczniowego numeru „Bluszcza”.
Otworzyłam pismo. Obejrzałam spis treści, reklamę telefonii komórkowej, życzenia świąteczne od redakcji, reklamę żelazka pewnej firmy, ominęłam stopkę i dotarłam do słów wstępnych redaktor naczelnej. I znalazłam takie coś:
(...) poczułam pierwsze ruchy mojego dziecka.(...) Mały – duży cud wigilijnej nocy. (...) dziś ten cud ma jednego zęba (...).
Może ja się czepiam... Ale zawsze wydawało mi się, że cud ma jeden ząb lub cud nie ma jednego zęba.
Resztę czytania zatruło mi owo odkrycie. I najprawdopodobniej nie kupię już styczniowego numeru „Bluszcza”.
Komentarze
moim zdaniem skorzystała z naszych słów krytycznych;)
Mbmm a ten grudniowy nr już się ukazał? Wczoraj go poszukiwałam, bez efektu.
wczoraj się ukazał:)
Pierwszym numerem się zachwyciłam, drugim nieci mniej ale byłam na plus, a ten jakoś mi nie podszedł...
o ile ktoś tak mówi w ramach języka potocznego, to niech sobie mówi. Ale on redaktor naczelnej pisma kulturalno-literackiego oczekuję stosowania normy, tzw. wysokiej.
Pozdrawiam:)
3. numer Bluszcza to moje drugie podejście do niego. Nastawiona byłam na niego bardzo pozytywnie, myślałam, że pojawi się coś nowego, coś do czytania, a nie tylko oglądania reklam i zdjęć modelek. Kolejny numer kupiłam jako drugą szansę po rozczarowaniu numerem 2. Co prawda jeszcze nie czytałam, ale podejrzewam, że raczej drastycznie się moje odczucia względem tej gazetki nie poprawią.
Zapach świetny, chętnie kupię jakiś inne z tej firmy;)
zapachów używam. "Bluszczu" już nie będę;)
Zosiku,
no wiem, wiem;)
Mam ten numer, ale jeszcze go nie czytałam. Pewnie po części dlatego, że czuję, że to będzie decydujące spotkanie. Jednak wciąż widzę światełko nadziei, skoro zmienili formę głosowania na książki. Może niedługo zasugerują się innymi komentarzami w necie i wywalą Brodzikową oraz przestaną pisać o Wiśniewskich i innych Coelhach ;)
Wącham tylko saszetkę, która pachnie prześlicznie.
już taka jestem;)Pachnie ślicznie, zgadzam się:)