Wydane przez
Wydawnictwo Egmont
Wydawnictwo Egmont
Trzeba przyznać autorom, że ich umiejętność budowania napięcia i przykuwania zainteresowania czytelnika jest wielka. To trzeci tom Kronik Kresu (recenzja pierwszego tomu, recenzja drugiego tomu), a ja jestem coraz bardziej zaciekawiona przygodami Strużka.
W „Północy nad Sancraphraksem” chłopiec dowiaduje się jak uratować świat. Konieczna jest, by pozwolić Matce Burzy dotrzeć do Praźródła i zasilić go wodą. Brzmi mało skomplikowanie? Niestety, nie jest to proste – wymaga wielu poświęceń, niezłomnej siły, wsparcia przyjaciół i wiary w przepowiednię.
Strużek szukając zagubionych członków swojej załogi przemierza zaułki Podmiasta, Kresobór, odwiedza targ niewolników, wioskę leśnych trolli, dociera do Serca Kresoboru, trafia wszędzie tam, gdzie nikt inny nie miałby odwagi się zapuścić. Dla chłopca jednak ważniejsze jest pomagać innym, niż troszczyć się o swoje bezpieczeństwo – wypełnia przecież obietnicę złożoną własnym przyjaciołom.
Fascynuje mnie świat nauki przedstawiony w powieści; prądy nim rządzące, intrygi, spiski i poświęcenie nauce. Ciekawie jest również zarysowany konflikt między mieszkańcami Sanctaphraksu, czyli akademikami i Podmiasta, którzy zajmują się pracą i żyją z tego, co wypracują.
Kroniki Kresu to opowieść o świecie wyimaginowanym. Ale w wielu aspektach ten świat jest jednaki z naszym, realnym.
Komentarze